Rodziny świetnie zdały egzamin!

Wśród 2,5 tysiąca osób maszerujących dla rodziny najwięcej było... samych rodzin. W znacznej części było to rodziny należące do oazowej wspólnoty Domowy Kościół.

Z Domowego Kościoła, od Marii i Jana Plewów, animatorów oświęcimskiego Kręgu Rodzin i kilka lat temu pary diecezjalnej, wyszła inicjatywa organizacji tego Marszu przed rokiem. Wówczas także liczną grupę uczestników stanowiły rodziny Domowego Kościoła.

- Myślę, że rodziny Domowego Kościoła zdały egzamin z dawania świadectwa swej odpowiedzialności - mówi z dumą ks. kan. Jerzy Musiałek, od lat sprawujący duchową opiekę nad Domowym Kościołem w diecezji bielsko-żywieckiej. - Nie chodzi tylko o to, że w tak dużej liczbie sami wraz z dziećmi wzięli udział w marszu dla Życia i Rodziny i zachęcili do tego swoich bliskich czy znajomych. Praktycznie z każdej parafii, w której istnieją Kręgi Rodzin, przyjechała grupka uczestników marszu. Najbardziej budujące było to, że szli radośni, a jednocześnie w pełni świadomi tego, po co idą i o co się upominają. Małżonkowie Domowego Kościoła mocno się angażują w obronę praw należnych rodzinie, praw należnych każdej osobie ludzkiej.

W trakcie Marszu małżonkowie z Domowego Kościoła dzielili się swoim świadectwem, mówili o tym, jak Jezus jest obecny w ich życiu, jak umacnia i ożywia ich miłość małżeńską i relacje z dziećmi. - Szliśmy, by zamanifestować, jak ważna jest dla nas rodzina, pokazać to innym. Był to też czas na rozmowy z młodymi - o miłości, narzeczeństwie, małżeństwie. Okazało się, że potrafią odpowiedzialnie i poważnie myśleć o rodzinnej przyszłości - podkreśla ks. Musiałek. - A rodzinom spodobało się hasło ułożone na poczekaniu przez jednego z uczestników Marszu dla Życia i Rodziny: Tona miłości - dwie tony radości!

Po zakończonym marszu, już na stadionie, rodziny wraz z duszpasterzem wzięły udział we wspólnym świętowaniu. Podczas meczu księża - hokeiści ks. Musiałek zagrał jako bramkarz, a w dodatkowej konkurencji bronił bramki przed strzałami przedstawicieli rodzin. - Świetnie się  bawiliśmy, a przy tym nikt nie zapomniał złożyć swojego podpisu pod petycją w sprawie ochrony życia nienarodzonych dzieci - "Jeden z nas". Sama kilkugodzinna obecność na stadionie, czas spędzony wraz z dziećmi - wśród innych rodzin - były też ważnym świadectwem - dodaje ks. Musiałek.

 

 

« 1 »
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Pobieranie... Pobieranie...