"Istebna" zaśpiewa kolędy dla Stecówki

- To będzie wyjątkowy koncert - zapewnia Tadeusz Papierzyński, kierownik zespołu "Istebna". - Zapraszamy do kościoła w Koniakowie - i do pomocy w odbudowie kościoła po pożarze.

Członkowie zespołu serdecznie zapraszają wszystkich na koncert kolęd i pastorałek, który odbędzie się w kościele św. Bartłomieja w Koniakowie w najbliższą niedzielę 29 grudnia o 18.00.

"Istebna" wystąpi z repertuarem tradycyjnych beskidzkich pastorałek, góralskich kolęd z Żywiecczyzny, Skalnego Podhala, Pienin czy Spisza, a także tradycyjnych polskich kolęd.

Jest to koncert organizowany na rzecz odbudowy niedawno spalonego kościółka na Stecówce. Poprowadzi go Aneta Legierska, a honorowym patronatem objęła Danuta Rabin - wójt Istebnej.

Drewniany kościół Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce spłonął nad ranem 3 grudnia. Mimo natychmiastowej akcji gaśniczej strażakom nie udało się uratować wnętrza świątyni. Spłonął gontowy dach, ołtarz, ławki dla wiernych, organy. Ocalały jedynie fragmenty zewnętrznych ścian od strony zakrystii. Obecnie trzeba je było rozebrać i wierni gromadzą się w prowizorycznej kaplicy urządzonej w budynku probostwa. Podczas Pasterki wierni modlili się pod gołym niebem w miejscu, gdzie jeszcze przed miesiącem  stał ich kościół.

Wspólnota licząca kilkuset wiernych wobec trudnego zadania odbudowy kościoła potrzebuje pomocy.

 

« 1 »

Polecane filmy

Najnowszy numer

GN 47/2024

24 listopada 2024

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Król. W niebie i na ziemi

Miał 28 lat i umarł ze starości. Tak już jest z progerią, że przewraca naturalny bieg czasu do góry nogami. Na fotografiach w mediach widzieliśmy go chyba wszyscy, nikt zapewne nie miał wątpliwości, że życie chorego do łatwych nie należy.

Więcej w Artykuł