Bp Tadeusz Rakoczy przybył na Stecówkę, gdzie w nocy spłonął kościół. Parafian, którzy z proboszczem porządkowali zgliszcza, zapewnił o modlitwie za wspólnotę wstrząśniętą tą tragedią.
Jak informował biskupa Rakoczego proboszcz ks. Grzegorz Kotarba, parafianie od razu przybiegali, by pomóc ratować płonący kościół. Ogień był jednak zbyt duży, więc z płaczem patrzyli na dogaszanie tego, co z niego zostało. Po odjeździe ekip strażackich niemal od razu ruszyli do porządkowania pogorzeliska.
- Teraz to jeszcze sprzątanie, ale dla nas to już bardziej przygotowania do odbudowy kościoła - zapewniali mężczyźni krzątający się wokół pogorzeliska.
Starannie zbierali i wynosili z wnętrza kościoła i zakrystii resztki sprzętów, rozbity dzwon, chrzcielnicę. Pieczołowicie układali to, co się jeszcze może się przydać...
- Ze wszystkich stron płyną do nas słowa wsparcia, bo ten kościół był najważniejszy dla parafian, ale był ważny także dla turystów, którzy choćby raz odwiedzili to miejsce. Jesteśmy wdzięczni za zapewnienia o gotowości pomocy w odbudowie, do której chcemy przystąpić jak najszybciej. Na razie musimy jak najszybciej uwolnić się od tej traumy, która na nas spadła, i zacząć działać - mówi ks. Kotarba.
Biskup senior Tadeusz Rakoczy ze smutkiem zapoznał się z ogromem zniszczeń. Ks. proboszcza Kotarbę zapewnił o modlitwie za całą wspólnotę, boleśnie dotkniętą stratą świątyni.