Serafitki stały się dla mnie nauczycielkami dobroci. Tak jak dla wielu mieszkańców Oświęcimia.
Jeszcze nie wysechł olej święceń kapłańskich na moich dłoniach, kiedy jako neoprezbiter trafiłem parafii w Bielsku-Białej Hałcnowie. Była połowa roku 1990, w mieście trwał proces zmiany nazw ulic. Zniknęły tabliczki chwalące Armię Czerwoną, generała Koniewa i przodownika pracy Pstrowskiego. W pobliżu hałcnowskiego kościoła zmieniano nazwę ulicy Pionierów. Ich miejsce zajęła matka Małgorzata Szewczyk.
Uliczka prowadziła z kościoła do dworku, w którym pierwsze serafitki miały swój dom i przeżyły zakonne obłóczyny. Przemierzały tę uliczkę tysiące razy: idąc do chorych, prowadząc dzieci do ochronki, nawiedzając kościół, wyruszając do Oświęcimia, Krakowa i reszty ówczesnej Galicji, by z hałcnowskiego domu promieniować serafickim charyzmatem na cały świat. Były pierwsze. Więc nazwy ulicy nie trzeba było aż tak zmieniać - myślę dziś, z perspektywy niemal ćwierćwiecza - wystarczyło z „Pionierów” zrobić „Pionierki”. Słowo to oznaczało niegdyś protoplastów, pierwszych-odważnych, niezłomnych, przecierających szlaki. Właśnie taką była matka Małgorzata - wówczas „pionierka”, dziś błogosławiona.
Siostry znam od dziecka…
Kościółek sióstr serafitek w Oświęcimiu znam od dziecka. Miejski autobus przyjeżdżał na Plac Kościuszki. Z otwierających się z sykiem pneumatycznych drzwi wychodziło się niemal wprost na furtkę w murze, prowadzącą na dziedziniec części klasztoru dostępnej dla wszystkich. Mały kościółek, półmrok, oświetlona tylko monstrancja, w pierwszych ławkach dwie siostry - jak honorowe strażniczki Jezusa Eucharystycznego, adorujące w ciszy. Zawsze jacyś ludzie. W czwartki, kiedy w Oświęcimiu od niepamiętnych czasów odbywał się cotygodniowy targ, do kościółka trudno było wejść. Swobodnego dostępu broniła ludzka ciżba klęcząca w przedsionku, czasem gęsia głowa z groźnym sykiem wyglądająca z koszyka, porozkładane wokół tobołki.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.