Od Nowej Wsi i Malca przez Witkowice, Nidek, Wieprz, Tomice i Wysoką wędrowali łagiewniccy pielgrzymi na miejsca swojego drugiego noclegu.
Drugi dzień łagiewnickiego pielgrzymowania jest wielkim wyzwaniem dla sił wielu pątników. Na niełatwej trasie, prowadzącej raz w górę, raz w dół (za to przez tereny przepiękne krajobrazowo!), wsparciem są duszpasterze, wspólna modlitwa, rozmowy z siostrami i braćmi z grupy i to, co najważniejsze - świadomość celu wędrówki...
Najwcześniej wstali 1 maja pątnicy, którzy nocowali u gospodarzy w Nowej Wsi - grupy św. Maksymiliana i św. Brata Alberta oraz w Malcu - grupa św. Matki Teresy. Obudził ich słoneczny, choć bardzo zimny poranek. O 6 rano uczestniczyli w Mszy św., po której wyruszyli tam, gdzie poprzedniego dnia doszli już pielgrzymi pozostałych grup - do Witkowic i Nidku.
Na trasie drugiego dnia
Urszula Rogólska /Foto Gość
W Nidku grupy z Nowej Wsi miały już za sobą ponad 10 km wędrówki, toteż tutaj przewidziano dla nich postój i śniadanie w gościnnej parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, w której proboszczem jest ks. Józef Sowiński. Wszyscy pielgrzymi spotkali się 4,5 km dalej - na postoju w parafii Wszystkich Świętych w Wieprzu - ostatniej znajdującej się w diecezji bielsko-żywieckiej na trasie pielgrzymowania do Łagiewnik, gdzie mieszkańcy ugościli ich pysznym żurkiem i kwaśnicą (możesz przeczytać o tym TUTAJ).
Gorące słońce i zimny wiatr smagały uśmiechnięte twarze pielgrzymów
Urszula Rogólska /Foto Gość
10 km dalej zatrzymali się w kolejnej niezwykle gościnnej parafii - w Tomicach, gdzie znowu czekały na nich gorący posiłek i miejsce na odpoczynek (o tomickiej gościnie pisaliśmy TUTAJ). Po drodze pielgrzymom przygrzewało słońce, ale i musieli oni mierzyć się z bardzo zimnym wiatrem - zwłaszcza na prowadzącej do Tomic pięknej, ale i nieosłoniętej lasem drodze. Spalone słońcem twarze pielgrzymów oglądali gospodarze w Wysokiej, Marcyporębie, Stanisławiu Górnym i Kleczy Dolnej. Nim jednak tam pątnicy dotarli, odpoczywali i... tańczyli na boisku LKS Amator Babica (przeczytacie o tym TUTAJ).
W drodze nie zabrakło tego, co najważniejsze - wspólnotowego przeżywania wędrówki, modlitwy (szczególnie Różańca i Koronki do Bożego Miłosierdzia), świadectw nawrócenia i powołania, a także szeregu konferencji tematycznych przygotowywanych przez księży. Główny przewodnik pielgrzymki ks. Mikołaj Szczygieł odwiedza poszczególne grupy i zaprasza pielgrzymów do konkretnego uczynku miłosierdzia, opowiadając im o klauzurowym klasztorze sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji w Kętach. które pilnie potrzebują wsparcia dla nieremontowanego od bardzo wielu lat swojego starego budynku.
Powitanie w Wysokiej
Urszula Rogólska /Foto Gość
W duchowym prowadzeniu pielgrzymów duszpasterzy niezwykle ofiarnie wspierają klerycy i siostry zakonne. Oni także dbają o... dobre humory pielgrzymów, pomagając im tym samym w trudach wędrówki.
Finał drugiego dzień pielgrzymowania na pewno bardzo dobrze zapamiętają pątnicy, którzy szli obok kościoła w Wysokiej - tutaj ks. proboszcz Adam Stawarz przywitał ich bardzo gorąco, jednocześnie... kropiąc ich bardzo obficie wodą święconą z pokaźnego wiadra!
2 maja zakończył się koncertem "Pielgrzymo-grania", prowadzonego przez zespoły Fausystem i Dzień Dobry.
Pielgrzymów na trasie drugiego dnia i podczas powitania w Wysokiej - zobacz w galeriach poniżej.
Przez sielskie krajobrazy wiedzie trasa drugiego dnia
Urszula Rogólska /Foto Gość