Zasady rozgrywki i wspólnego treningu ustalali na bieżąco. - Nie ma gotowych regulaminów, bo takiego meczu jeszcze nikt nigdy nie rozegrał - tłumaczyli się trenerzy.
Jak to możliwe?
Daniel Kawka, na co dzień fizjoterapeuta i założyciel "Kuloodpornych" oraz prezes Fundacji Kuloodporni, z pasją zachęca do sportowej aktywności osoby po amputacji.
- Chodzi o to, żeby w takim trudnym momencie się nie poddać, nie zrezygnować z życia... Gra w piłkę po amputacji wydaje się pomysłem ekstremalnym, dla niektórych wręcz ekstrawaganckim. Nasza drużyna pokazuje, że się da, choć często widzimy uśmiechy, kiedy tłumaczymy nasze zasady gry i mówimy, że piłkarz w polu musi być bez nogi, a bramkarz - bez ręki - mówi Daniel Kawka.
Zaczęło się od poszukiwania sposobu, by wspomóc rehabilitację. A potem przyszedł sport ze wszystkimi elementami rywalizacji, emocji i sukcesami. Początki nie były łatwe, ale tych, którzy przekonali się, że po amputacji można realizować również taką pasję, przybywa. Regularnie trenują, biorą udział w rozgrywkach amp futbolowych i cieszą się z pierwszych zwycięstw. Są obecnie jedna z pięciu drużyn tego typu w Polsce. Więcej o ich dorobku można znaleźć na stronie: www.kuloodpornibielsko.pl.
- Właśnie przygotowujemy się do nowego sezonu ekstraklasy w amp futbolu. Zaczęliśmy rozwijać sekcję juniorską i mamy dwóch 12-letnich zawodników: Oskara z Rudy Śląskiej i Jacka z Tychów, a niedawno dołączył do nas świetny zawodnik, jeden z najlepszych na świecie: Bartek Łastowski ze Szczecina. Proponowano mu grę w klubach zagranicznych, a on przeprowadził się do Bielska-Białej i gra z nami, ponieważ uznał, że ma tu najlepsze warunki do trenowania - mówi z dumą trener Kawka. Jak dodaje, zapytania otrzymuje też od zawodników spoza Polski, m.in. z Kenii, Nigerii.
- Przeniosłem się do "Kuloodpornych", bo ten klub oferuje najbardziej profesjonalne możliwości rozwoju - przyznaje 19-letni Bartek Łastowski, zawodnik kadry narodowej, który od pięciu lat gra w amp futbol, a od października mieszka, pracuje i trenuje w Bielsku-Białej.