Musimy ich tak ugościć, żeby mieli siłę aż do Łagiewnik! - mówią mieszkańcy parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa z Kęt Podlesia, gdzie Miłosierdzie Boże darzone jest ogromnym kultem od lat 50. XX wieku.
- Jak tam stan załogi numer jeden? Ilu zginęło, ilu martwych? To martwych przed dzwonnicę, a rannych pod schody - woła ks. Jerzy Ryłko, proboszcz z Kęt Podlesia, chwilę po wyjściu czterech pielgrzymich grup w stronę Malca, Witkowic i Nidka. Oczywiście towarzyszy mu salwa śmiechu jego kilkudziesięciu parafian w wieku od kilkunastu do kilkudziesięciu lat, którzy po raz drugi gościli u siebie łagiewnickich pątników.
Choć postój w Ketach Podlesiu trwa zaledwie pół godziny, parafianie przygotowali dla pielgrzymów prawdziwa ucztę! Znakomicie zorganizowali poczęstunek dla 1100 osób. Wokół kościoła rozstawili kilkanaście stolików z herbatą, kawą, zupą jarzynową, wspaniałymi plackami drożdżowymi i innymi przysmakami.
- Tu nikt nikogo nie namawia. Ksiądz proboszcz ogłasza i kto może, ten przychodzi i pomaga - mówią parafianie, którzy stworzyli prawdziwą armię. Śmieją się, że czekali doskonale przygotowani na ten półgodzinny "nalot" drugiej armii.
Ks. Jerzy Ryłko, proboszcz w Kętach Podlesiu odbiera od ks. Mikolaja Szczygła biskupie podziękowanie za gościnę pielgrzymów
Urszula Rogólska /GN
Dla pielgrzymów przygotowali 200 litrów zupy jarzynowej i ponad 60 blach ciasta. Kołacze dla pielgrzymów podarowała też piekarnia "Brzuchański", z kolei od "Oczkowskiego" z Porąbki dostali 50 bochenków chleba.
- Nie było żadnych problemów. Wszyscy spisali się doskonale na swoich stanowiskach bojowych - ksiądz proboszcz z humorem kontynuuje opowieść o odwiedzinach pielgrzymów. - To już drugi "atak" pielgrzymich sił. Kościół ocalał. Zapraszamy ich znowu za rok! A już całkiem serio. Moi parafianie po prostu chcieli tu dziś być. Nawet pani dyrektor naszego gimnazjum dzwoniła z pytaniem, czy jej uczniowie się do czegoś przydadzą.
- Cieszymy się tym dniem. To dla nas po raz drugi duże wydarzenie. Chcieliśmy ich ugościć najlepiej jak potrafimy, żeby mieli siłę dojść do samych Łagiewnik! - dodają parafianki.
Zachwyty urzeczonych gościnnością pielgrzymów są najlepszym dowodem na to, że kęczanie - choć nie musieli - spisali się na medal!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.