W finałach zagrało 9 drużyn. W dwóch najważniejszych meczach zmierzyli się ministranci z Brennej, Harmęż, Rajczy i Rychwałdu. Mistrzami zostali reprezentanci parafii w Rajczy.
- Niech św. Jan Bosko wyprasza dla organizatorów i uczestników turnieju Boże błogosławieństwo i ducha zdrowej rywalizacji – życzył ministrantom bp Roman Pindel, obejmując szóste halowe finały turnieju Bosko Cup swoim patronatem. Odbyły się w Bielsku-Białej 8 i 9 lutego.
Jak przypomina organizator turnieju Bosko Cup w naszej diecezji ks. Marcin Pomper, zbiegły się one z piątą rocznicą realizacji tej inicjatywy.
- Pamiętam tamten pierwszy finał. Rozgrywaliśmy wówczas tylko jeden mecz w małej hali w Brennej Bukowej i nawet nie przypuszczałem wtedy, że to w takim tempie się wszystko rozwinie. Z roku na rok widać, że poziom gry jest coraz wyższy, choć naszym podstawowym założeniem jest pokazywanie chłopakom sportu jako prawdziwej i dobrej zabawy. Oczywiście ktoś wygrać musi i ważne, żeby odbyło się to uczciwie, z klasą. Wysoki poziom cieszy, a najlepiej widać to było dzisiaj podczas meczu o trzecie miejsce, kiedy potrzebna była dogrywka i rzuty karne, żeby rozstrzygnąć o zwycięstwie. Kolejny mecz - już o finał - też był wspaniały - mówi ks. Pomper. - Cieszę się, że nie brak ludzi, którzy chcą wspierać to dzieł: sponsorów, sympatyków, kibiców.
W ciągu tych pięciu lat udało się też wypracować wysoki poziom organizacji imprezy, nad która pracuje zgrany sztab stałych współpracowników. Dzięki nim działa też strona internetowa z materiałami wideo i relacjami.
Podczas tegorocznej edycji towarzyszą im słowa ks. Bosko: "Chłopcy muszą mieć zawsze zajęcie. Wtedy będą również aktywni duchowo. Gdy ich nie zajmiecie, zajmą się sami - i to nie zawsze dobrymi myślami i rzeczami. Postawcie chłopców w niemożliwości popełniania wykroczenia".
Puchary i statuetki
W tym roku ich fundatorem był poseł Stanisław Szwed. Ten największy puchar trafił w ręce reprezentacji Rajczy. Na drugim miejscu zakończyli turniej piłkarze z Rychwałdu. Trzecie miejsce przypadło drużynie z Harmęż, a czwarta była Brenna.
- Tradycyjnie wybraliśmy też drużynę marzeń, czyli zespół złożony z najlepszych zawodników różnych reprezentacji - mówił podczas podsumowania ks. Marcin Pomper.
W tym zespole znaleźli się: Tomasz Franusik i Mikołaj Franusik z Rajczy, Janusz Stokłosa z Rychwałdu, Jan Gawlas z Brennej i Cezary Tyran z Harmęż. Ten ostatni odebrał też dyplom i statuetkę dla najlepszego bramkarza turnieju.
Turniejowym królem strzelców został zdobywca 11 bramek - Mikołaj Franusik, a tytuł najlepszego zawodnika całej imprezy już po raz kolejny zdobył jego brat bliźniak Tomasz Franusik.
W tym roku szef ekipy maltańskiej czuwającej nad bezpieczeństwem i zdrowiem zawodników wręczył też nagrodę przyznaną przez... zespół medyczny dla najlepszego zawodnika. Była to piłka z autografami piłkarzy "Podbeskidzia", a odebrał ją Tomasz Franusik.