Choć pogoda uniemożliwiła wejście na sam wierzchołek Babiej Góry, Pan Bóg poprowadził uczestników Ewangelizacji w Beskidach na dużo ważniejsze szczyty!
- Tym razem nie weszliśmy na szczyt góry - mówi Joanna Mazurek z grona organizatorów rychwałdzkiej Fraterni Franciszkańskiej. - Ale nikt nie jest zmartwiony tym niezdobytym szczytem - choć dla wielu może wymarzonym. Zachowujemy zdrowy rozsądek, przyjmujemy to z pokorą i... odczuwamy Bożą radość! Bo Pan Bóg zaprosił nas w góry na swój szczyt - Eucharystię! Nierzadko w naszym życiu jest tak, że wymarzymy sobie cel i bardzo chcemy go osiągnąć. Pan nam go nie daje - ale nie zostawia z pustymi rękami. Jeśli Mu zaufamy, daje nam dużo więcej w swoim osobistym planie dla nas. I tak jest też dzisiaj. Bardzo się cieszymy kolejnym spotkaniem. Jesteśmy tu wszyscy - ludzie ze wspólnot i ci, którzy jeszcze szukają. Duchowo są z nami ci, którzy nie mogli pójść tutaj, ale są z nami w poniedziałki, na kolejnych spotkaniach Seminarium Odnowy Wiary w Rychwałdzie.
Nie mogłam doczekać
- Rysianka przed tygodniem była moją pierwszą wyprawą. I tak mnie wciągnęła, że się nie mogłam doczekać tej kolejnej soboty z wejściem na Babią Górę - mówi Halina Strzałka z Węgierskiej Górki. - Szłam tutaj, żeby prosić o zdrowie dla mojego szwagra. Wiem, że Pan Bóg pomaga, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb. Za mną już wiele ciężkich sytuacji, w których Pan Bóg mi pomógł. Nie zawsze spełnia nasze oczekiwania, ale kiedy Go prosimy, daje najlepsze rozwiązania dla nas i ludzi, za których prosimy. Chcę Mu tą wyprawą podziękować za to wszystko.
- Podjęłam sobie takie postanowienie, że będę na wszystkich szczytach Ewangelizacji w Beskidach - mówi Natalia Mizia z Milówki. - Kocham góry. I w góry prowadzi mnie zawsze Duch Święty. Odczuwam ogromną radość przebywając z innymi ludźmi, którzy myślą podobnie jak ja. A dziś jeszcze rozważamy tu błogosławieństwo „Błogosławieni czystego serca...”, które jest dla mnie bardzo ważne. Czekam z utęsknieniem na każdą sobotę, a później na poniedziałek i Seminarium Odnowy Wiary, które o. Bogdan Kocańda prowadzi po wieczornej Mszy świętej Namiocie Łaski przy sanktuarium. Jest tyle osób, że Namiot pęka w szwach!