Od prawie 20 lat związany był z parafią w Pogórzu koło Skoczowa. Dziadkowie Romka pochodzili spod Krosna. Szanując rodzinne polskie korzenie,
Romek był też ukraińskim patriotą. Kiedy trzeba było o wolną Ukrainę upomnieć
się na Majdanie, pojechał tam od razu. Gdy rozpoczęły się walki na
wschodzie Ukrainy, na ochotnika zgłosił się do Gwardii Narodowej. Przez
dwa miesiące na froncie między Donieckiem a Ługańskiem bronił granic
Ukrainy. Zginął, wracając z urlopu z powrotem do Donbasu. Miał 28 lat. Zostawił poślubioną dwa miesiące wcześniej żonę Olę.
Zdjęcia: Alina Świeży-Sobel /Archiwum rodziny Sokaczów