– Przed jedną z pielgrzymek znalazłam w zgłoszeniach najmłodszego pielgrzyma, takiego oseska, i zadzwoniłam do rodziców, by przyszli do biura w Hałcnowie, bo to najmłodszy wręcza biskupowi na Mszy pielgrzymią legitymację. Usłyszałam: „Ale nas pani urządziła. Mieliśmy dylemat, czy iść, ale teraz to już musimy”. I doszli do celu! – opowiada Irena Papla.
Z małymi pielgrzymami rodzice mają najtrudniej wtedy, kiedy już zaczynają być ruchliwi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł