"Tak trudno uwierzyć, że jeden człowiek może dokonać tylu rzeczy, żyć tak intensywnie i pozostawić taką ogromną pustkę jak Paweł" - napisała o nim mama Basia. Dokładnie rok temu w Tatrach zakończyło się 22-letnie ziemskie życie Pawła Mendrocha ze Skoczowa. Do dziś wychowawcy i katecheci podsyłają link poświęconej mu strony młodym, którym brakuje radości, sensu i celu w życiu…
Wystawie górskich zdjęć Pawła, przygotowanej w Muzeum Sarkandrowskim w Skoczowie na przełomie 2021 i 2022 roku, towarzyszyły słowa jego mamy Barbary Mendroch: "To będzie opowieść o prawdziwym mężczyźnie o dzikim sercu. Człowieku, który miał wiele pasji i żył pełnią życia. Tak trudno uwierzyć, że jeden człowiek może dokonać tylu rzeczy, żyć tak intensywnie i pozostawić taką ogromną pustkę jak Paweł. Zginął na miesiąc przed swoimi 23 urodzinami, a jego dokonania mogłyby zapełnić kilka życiorysów".
Na ekspozycji pokazano 30 zdjęć. Na każdej planszy znalazły się krótkie wspomnienia mamy o Pawle. Bo góry były dla Pawła pasją największą.
"Kochał je do szaleństwa. Nie mógł bez nich żyć - kiedy przygotowywał się do kolejnej wyprawy, wpadał w euforię. To było coś mistycznego. Czasem wydawało się, że góry go ciągle wołają, a on nie umie się oprzeć tej melodii. Góry to jego miłość, pasja, radość życia, miejsce, gdzie odpoczywał, ładował akumulator, miał czas na przemyślenia. Wracał zawsze odnowiony" - to też słowa mamy.
Ale góry nie były jedyną pasją Pawła, o czym po raz pierwszy usłyszeli uczestnicy jego pogrzebu 29 lipca 2021 r., a potem obecni na wernisażu.
W odczytanym na pogrzebie liście jego rodzice, Basia i Irek, napisali: "»Warto żyć ekstremalnie« - to było Twoje życiowe motto. Loty szybowcem nad Jeziorem Międzybrodzkim, wschody słońca na Babiej Górze albo na Malinowskiej Skale, skałki na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, zimowe zdobywanie Kasprowego i beskidzkich szczytów; Ekstremalna Droga Krzyżowa przed Wielkanocą; piesza wyprawa z domu nad morze, samotne przemierzanie Bieszczad, codzienna przejażdżka na rowerze.
A z drugiej strony - 15 lat służby przy ołtarzu, posługa lektora, pomoc przy budowaniu stajenki, Bożego grobu, przy organizacji uroczystości sarkandrowskich.
Z zamiłowania byłeś fotografem i kucharzem. Nikt nie wypiekał takich ciast jak Ty.
Zawsze chętny do pomocy w kuchni, garażu, ogrodzie. Wszystko naprawiłeś, zrobiłeś generalny remont domu, położyłeś internet u sąsiadów, zbudowałeś interkom w samolocie. Złota rączka.
Zafascynowany lotami w kosmos, Formułą 1 i muzyką Hansa Zimmera.
Zawsze patrzyłeś w niebo - czy to z szybowca, czy to ze szczytu górskiego. A teraz jesteś u celu".
O Pawle przeczytacie także m.in. w naszych publikacjach - tutaj: Miał wszystko z Panem Bogiem poukładane oraz tutaj: Czerwone tenisówki dla Frania.
Kiedy na wystawie zdjęć odczytano opowieść mamy o jej najstarszym synu, tak bardzo poruszyła ona obecnych, że zaczął rodzić się pomysł publikacji zawierającej zdjęcia Pawła oraz wspomnienia o nim i poświęcone mu wiersze autorstwa mamy. Wśród organizatorów wystawy byli Anna i Andrzej Baczowie, zaangażowani w działalność Stowarzyszenia Panorama Sztuki Chrześcijańskiej "Musica Sacra". Jego koronnym wydarzeniem jest coroczny festiwal sztuki, upamiętniający wizytę Jana Pawła II w 1995 r. w Skoczowie, ale i bardzo chętnie włącza się w różnorodne działania kulturalne w mieście. Tak było i tym razem. Staraniem stowarzyszenia ukazała się publikacja nosząca tytuł taki, jak wystawa: "W górach jest wszystko, co kocham".
Nie skończyło się na publikacji. I bardzo dobrze, bo nakład nie był duży, a historia Pawła zataczała coraz szersze kręgi i stała się swoistą "pomocą pedagogiczną" dla wielu wychowawców młodzieży, nauczycieli, katechetów, pedagogów. Podsyłali ją młodym, którym w życiu brakowało pasji, iskry do działania, radości, chęci życia.
Staraniem przyjaciół Basi i Irka oraz ich samych, powstała strona internetowa: https://pawelmendroch.ox.pl/. Tam znajdują się m.in. publikacja o Pawle autorstwa mamy, jej wiersze, zdjęcia Pawła z wystawy, a także historia jego życia w obiektywie rodziców.
To lektura nie tylko dla młodych. To także inspiracja dla rodziców żyjących z bólem straty dziecka, jak sobie z nim radzić.
O Pawle pamiętali także uczestnicy 10. Ewangelizacji w Beskidach. W sobotę 23 lipca na Słowiance Mszę św. w jego intencji sprawował ks. Jerzy Łukowicz, wikary w Cięcinie. Pisaliśmy o tym w naszej relacji - tutaj.
Ci, którzy poznają historię Pawła, nawet jeśli nigdy go nie spotkali, ze wzruszeniem dodają, że zostanie już na zawsze w ich pamięci.