- Nie jesteś chroniony przed tym, że nie stanie ci się nic złego, ale Bóg chce ci powiedzieć: "Chronię cię przed tym, by zło nie przeniknęło do twojego serca i nie wychodziło z niego" - usłyszeli uczestnicy Ewangelizacji w Beskidach na Groniu Jana Pawła II niedaleko Leskowca.
13-letnia Monika i 11-letnia Emilka mówią, że na co dzień spędzają dużo czasu z rodzicami, ale wyprawy w góry cieszą je szczególnie. - Są mama, tata i wiele osób, które znamy z tych spotkań - opowiadają dziewczynki, a Emilka dorzuca: - Od 6 lat chodzę z tatą na piesze pielgrzymki z Oświęcimia na Jasną Górę. Ale w tym roku żadne z rodziców nie może iść. A ja bardzo chcę. Może ktoś w "Gościu" przeczyta moje: "Ratunku! Szukam opiekuna dla siebie! Kogoś, kto pójdzie i mnie zabierze...".
Rodzice się uśmiechają, ale tak naprawdę cieszą się, że ich dzieci odnajdują się w środowisku, które im jest tak bliskie.
Modlitwa o błogosławieństwo Boże dla mieszkańców czterech stron świata
Urszula Rogólska /Foto Gość
Aż z Lęborka, leżącego na trasie do Łeby, przyjechali na EwB Krystyna i Andrzej Konkolowie z Zosią, jednym ze swoich 9 dzieci, oraz Dorota Sysik z córką Anią.
- Kiedy planowaliśmy wakacje, które spędzamy w Małym Ciścu, trafiliśmy na hasło: "Ewangelizacja w Beskidach". Wiedzieliśmy już, że bardzo chcemy tu trafić - opowiadają. - Przez cały tydzień była brzydka pogoda, więc zwiedzaliśmy. Byliśmy chyba we wszystkich okolicznych sanktuariach. A dziś - zaplanowana wyprawa w góry. Dla większości z nas pierwsza w życiu - i taka piękna pogoda! Co więcej - wszyscy jesteśmy w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka i Domowym Kościele. A tu taka niespodzianka - spotkanie przygotowała KWC! Nad morzem mamy również wiele spotkań ewangelizacyjnych, także w czasie wakacji, ale to beskidzkie cenimy szczególnie, bo wymagało od nas większego wysiłku. Na starcie pomyliliśmy szlaki i, zamiast iść spokojnym papieskim, "serduszkowym", weszliśmy na stromy, czarny. Szybko zapakowaliśmy do plecaków intencje i byliśmy na szczycie pół godziny wcześniej!
- Cieszymy się obecnością każdej osoby, która chce tu być z nami - mówią Bernadeta i Stefan Targoszowie. - Po raz pierwszy jesteśmy koordynatorami EwB. W przeddzień każdego spotkania odbieramy wiele telefonów - czy spotkanie się odbędzie, gdzie będzie sprawowana Msza św. - przy schronisku czy na szczycie. Jesteśmy do dyspozycji wszystkich. Najbardziej nam zależy na tym, żeby pomóc Panu Bogu w przyprowadzeniu do Niego duszyczek, owieczek, które są jeszcze daleko. Dla nas ogromną radością jest każda osoba.
Bernadeta i Stefan są związani ze wspólnotą "Talitha kum" w Rychwałdzie, która przygotowała pierwsze spotkanie na Łosku (i przygotuje ostatnie, na Wielkiej Raczy). Najbliższe spotkanie - w sobotę 28 lipca - odbędzie się na Stożku w Beskidzie Śląskim. Przygotowuje je wspólnota "Krzew Winny" z Jawiszowic, a jego bohaterem będzie Eliasz.
Kolejne spotkania: