Takich słuchaczy rekolekcji, jakich ma ks. Robert Kasprowski w Oświęcimiu, chciałby mieć pewnie każdy duszpasterz!
Po raz drugi, po trzech adwentowych wieczorach w grudniu ub. r., na zaproszenie siostry serafitki Szymony Pierwoły, kierowniczki stołówki dla ubogich im. bł. M. Małgorzaty Szewczyk w Oświęcimiu, rekolekcje dla korzystających tutaj z posiłków, głoszą ks. Robert Kasprowski i parafialna grupa ewangelizacyjna z Pisarzowic, która współpracuje ze wspólnotą "Miłość i Łaska Chrystusa" z Białej. Rekolekcje rozpoczęły się 7 marca, a zakończą jutro, 9 marca o 16.30 - Mszą św. w kaplicy sióstr.
Ten czas jest jednocześnie inauguracją cyklu wielkopostnych spotkań dla ludzi ubogich, poszukujących, wątpiących, zagubionych: "Krzyż Nadziei wbrew nadziei", które odbędą się także w Andrychowie i Biesku-Białej. Więcej o nich przeczytacie TUTAJ.
Każdego dnia uczestnicy rekolekcji słuchają Słowa Bożego, głoszonego przez ks. R Kasprowskiego i wspólnie uwielbiają Pana Boga z zespołem muzycznym. Bohaterem, który prowadzi ich przez ten czas, jest św. Piotr. Każdego dnia ksiądz zaprasza słuchaczy, do podążania za Apostołem w kontekście jego wiary, nadziei i miłości. A tym samym pokazuje jak w beznadziejnych, trudnych sytuacjach, patrząc na Jezusa - właśnie tego ukrzyżowanego - odkrywać nieskończoną miłość i troskę Boga o każdego człowieka.
Na zakończenie czeka na wszystkich kolacja, deser i… prezenty, przygotowane przez członków wspólnoty "Miłość i Łaska Chrystusa". Są nimi ciepłe skarpety, zebrane w bialskiej wspólnocie i pakiety higieniczne oraz żywność.
Pisarzowicka grupa wspólnoty "Miłość i Łaska Chrystusa" prowadzi modlitwę dla uczestników rekolekcji "Krzyż Nadziei wbrew nadziei"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Kiedy ks. Kasprowski zaczyna mówić, słychać tylko ciszę, ale już po chwili obecni wchodzą mu w słowo i dzielą się swoim doświadczeniem niemal każdego zdania, które głosi. Tu nie ma bariery: głoszący rekolekcjonista i milczący lud Boży. Tu każdy żywo włącza się w głoszone słowo. Pewnie niejeden rekolekcjonista może pozazdrościć ks. Kasprowskiemu takiego uważnego i żywego odbioru!
Pierwszego dnia rekolekcji, ich uczestnicy usłyszeli dwa fragmenty Ewangelii, ukazujące św. Piotra w kontekście wiary. Pierwszy - o tym, jak w okolicach Cezarei Filipowej Jezus zapytał uczniów za kogo uważają Go ludzie. Wtedy Piotr odważnie i zdecydowanie powiedział w imieniu Apostołów, że Jezus jest Mesjaszem, jest Synem Bożym.
Ks. Robert Kasprowski głosi rekolekcje w stołówce sióstr serafitek w Oświęcimiu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Drugim fragmentem był ten, kiedy Jezus mówi, że musi iść do Jerozolimy, gdzie zostanie zabity, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. Piotr się oburza: "Panie, niech Cię Bóg broni!". Wtedy słyszy od Jezusa mocne słowa: "Zejdź mi z oczu szatanie!".
Ks. Kasprowski najpierw zaprosił wszystkich by odpowiedzieli na pytanie, kim dla nich jest Jezus Chrystus: - Kim On jest dla ciebie, człowieka, którego ludzie widzą gdzieś tam na marginesie, któremu nie ufają, nie akceptują, któremu coś w życiu się nie udało, może też gdzieś pobłądził. Czy jest może Bogiem znanym z katechezy sprzed lat, którego czasem odwiedzam w kościele, Bogiem, który ma spełniać moje życzenia, a jeśli ich nie spełnia, to się na Niego obrażam? Czy Bogiem, który nadaje sens mojemu życiu - także wtedy kiedy spotyka mnie choroba, nieszczęście, bieda…
Słuchacze oświęcimskich rekolekcji
Urszula Rogólska /Foto Gość
Rekolekcjonista zachęcił, by niezależnie od tego, jaka jest nasza codzienność i od tego czy zmieni się na lepsze czy też nie, nieustannie wierzyć, że Bóg ani na chwilę nie opuszcza nikogo, zwłaszcza cierpiącego. - Materialnie jestem ubogi ale to nie znaczy, że duchowo też jestem biedny. Dzięki wierze, jestem bogaty. Mam coś, czego brak wiary nie daje. Nawet w tych najtrudniejszych momentach. Nie traktujemy tego co nas spotyka, jak "karę" Pana Boga. Bóg ci mówi: - Chcę ci pokazać, że mam dla ciebie inną drogę, niż ta, która sam sobie wymyśliłeś, tylko chciej mi uwierzyć - nawet jeśli nie rozumiesz…..
Drugie pytanie, jakie usłyszeli uczestnicy rekolekcji, to: jaka jest moja wiara? Czy modlitwa jest dla mnie jak oddech czy korzystam z sakramentów - ze spowiedzi, z Mszy św. czy świadczę o wierze swoim życiem?