O wadze wspólnotowego, a nie jedynie indywidualnego, przeżywania spotkania z Jezusem na Eucharystii mówił biskup Roman Pindel uczestnikom liturgii Wielkiego Czwartku w bielskiej katedrze św. Mikołaja.
W czasie liturgii Wielkiego Czwartku biskup wygłosił homilię o wspólnotowym wymiarze przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej; na wzór Chrystusa z Wieczernika obmył także nogi dwunastu mężczyznom. Na zakończenie liturgii przeniósł Najświętszy Sakrament do "ciemnicy".
- Gromadzimy się w Wielki Czwartek wieczorem, żeby zastanowić się nad darem, jaki ludzie otrzymali od Boga - darem Eucharystii. Jak bardzo ten dar jest cenny. Niezwykle kosztowny - mówił bp Roman Pindel. - Kosztował życie Syna Bożego! Jezus powiedział: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne"! Człowiek, który spożywa Eucharystię, nosi w sobie życie. Życie Boże!
Jak mówił, ten cenny dar - jak każdy prezent - może być niedoceniany i niezrozumiany przez człowieka. Bo obdarowany często nie zdaje sobie sprawy, ile starań podjęła druga strona, żeby znaleźć właściwy dar, by był wartościowy i cenny dla obdarowanego,
O wadze wspólnotowego przeżywania Euharystii mówił w Wielki Czwartek bp Roman Pindel
Urszula Rogólska /Foto Gość
Biskup Roman zwrócił uwagę, że w naszym podejściu do Eucharystii zapominamy o jednym aspekcie. - Każdy z nas przystępuje do Komunii Świętej bardzo indywidualne. Jest to także mocno związane z naszymi przygotowaniami do Pierwszej Komunii Świętej. Otrzymujemy książeczkę do Komunii, wskazuje się nam gdzie jest modlitwa przed Komunią; przyjmujemy Pana Jezusa, potem mamy znowu odmówić wskazaną modlitwę. Zwraca się nam uwagę na relację: ja - Pan Jezus. Ja - Pan Jezus. A przecież od początku Eucharystia jest sprawowana we wspólnocie. Do rzadkości należy taka sytuacja, kiedy kapłan sprawuje Mszę Świętą tylko dla jednej osoby.
Biskup Pindel zaznaczył, że codzienna Eucharystia ma wymiar społeczny, że ludzie, którzy klęczą obok siebie, bo właśnie przyjęli Ciało Pańskie, są powołani do prawdziwego budowania braterstwa, jedności, bliskości. Nawiązał do przeczytanego fragmentu Listu św. Pawła do Koryntian, zwracając uwagę, że wszyscy uczestnicy zasiadali do Uczty Eucharystycznej jako przyjaciele, domownicy, ludzie sobie bliscy - niezależnie od tego czy na co dzień byli panami, niewolnikami, rzemieślnikami, ludźmi majętnymi czy też ubogimi. Każdy przynosił też na wspólny stół to, co mógł.