Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Bielsko-Żywiecki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Historia
    • Biskupi
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 28/2025
    GN 28/2025 Dokument:(9337843,Egocentryzm i poświęcenie)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
  • Gość Extra 2/2025 (12)
    Gość Extra 2/2025 (12) Dokument:(9271942,Oczy Serca)
  • GN 26/2025
    GN 26/2025 Dokument:(9321844,Drużyna Augustyna )
  • GN 27/2025
    GN 27/2025 Dokument:(9330207,Ideologie systemowe )
bielsko.gosc.pl → Wiadomości z diecezji bielsko-żywieckiej → Wilczy Jar wciąż boli

Wilczy Jar wciąż boli przejdź do galerii

"Abba" śpiewała "Waterloo", gdy Autosan H9 spadał w osiemnastometrową przepaść. - To było ich Waterloo - uważa kapitan Czesław Pruski, który dowodził żywiecką strażą pożarną wówczas, gdy doszło do tragedii.

 
Górnicy zbudowali swoim kolegom nowy pomnik. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

15 listopada 1978 roku sznur autobusów wiózł górników z Żywca i okolicznych miejscowości na pierwszą zmianę do pracy w kopalniach „Brzeszcze”, „Piast”, „Mysłowice” i „Ziemowit”. Tego dnia transport żywieckich górników otwierał Autosan H9 o numerze rejestracyjnym BBA 020E. Za kierownicą siedział trzydziestopięcioletni Józef Adamek, ojciec dwuletniego Tomka, późniejszego mistrza bokserskiego.

Za oknami była jeszcze noc. Górnicy wciśnięci w skajowe siedzenia próbowali oszukać senność. Adamek podkręcił potencjometr, gdy w radiu „Abba” zaczęła śpiewać „Waterloo”, wielgachny hit, którego tekstu i tak nikt nie rozumiał. Dochodziła 4:50. Autobus minął Oczków, pokonał niewielkie wzniesienie i dłuższy zjazd, z ostrym zakrętem w prawo na końcu.

Za zakrętem był most łączący strome brzegi Wilczego Jaru, którym górski potok wpływa do Jeziora Żywieckiego. Na zakręcie autobus przestał słuchać Adamka. Kierowca zdążył jeszcze krzyknąć „giniemy!”, kiedy wóz przebił się przez barierkę i spadł osiemnaście metrów w dół. Niebawem jego los podzielił kolejny autobus, który wpadł na ten pierwszy. Zginęło trzydzieści osób: dwudziestu siedmiu górników, dwóch kierowców i jedna kobieta - wdowa po górniku, który jakiś czas wcześniej zginął w wypadku drogowym.

Kolejnym autobusom udało się już zatrzymać przed oblodzonym zakrętem. Ich pasażerowie - też górnicy - ruszyli kolegom na ratunek. Na miejsce wypadku dojechali strażacy i pogotowie ratunkowe. Trudno było zejść po stromym, oblodzonym brzegu i wyciągać ciała kolegów z topieli.

- Woda mocno falowała - wspomina kapitan Pruski. - Wydawało się, że nasiąknięte nią kurtki pasażerów ruszają się, że oni żyją. Ale to było tylko złudzenie.

Udało się uratować dziewięć osób. Pozostałym wkrótce wyprawiono pogrzeby.

- Do dziś pamiętam widok czternastu trumien stojących przed ołtarzem - wspomina ks. infułat Władysław Fidelus, proboszcz żywieckiej konkatedry Narodzenia NMP.

Na miejscu tragedii postawiono pomnik: prostą, kamienną tablicę z krzyżem i trzydziestoma nazwiskami tragicznie zmarłych. Kamień obrósł mchem, tu i ówdzie swój ślad zostawiły zęby czasu. Przed rokiem, na trzydziestopięciolecie tragedii, przedstawiciele „Solidarności” z brzeszczańskiej kopalni obiecali, że na miejscu tragedii zbudują nowy pomnik. Słowa dotrzymali.

W przeddzień kolejne rocznicy tragedii w Wilczym Jarze księża Władysław Fidelus i Stanisław Kozieł poświęcili nową tablicę pamiątkową. W uroczystości wzięły udział wdowy po górnikach, którzy tu zginęli, ich dzieci i wnuki. Byli samorządowcy, młodzież szkolna, poczty sztandarowe, górnicy i strażacy. Włożono kwiaty i wieńce, zapalono świece. Nawet w oficjalnych wypowiedziach przypomniano, że tragedia nigdy nie została rzetelnie wyjaśniona.

- Nikt mnie nie pytał o przebieg akcji, o warunki, o możliwe przyczyny - podkreśla kapitan Pruski. Posłuchaj wspomnień uczestnika akcji ratowniczej:

Wspomnienia z akcji ratowniczej kapitana Pruskiego

« ‹ 1 2 › »
Wilczy Jar 36 lat po tragedii

WIARA.PL DODANE 14.11.2014 AKTUALIZACJA 15.11.2014

Wilczy Jar 36 lat po tragedii

Nowy pomnik upamiętniający katastrofę dwóch autobusów górniczych w Wilczym Jarze koło Oczkowa odsłonięto w 36. rocznicę tragicznego wypadku. 15 listopada 1978 przed 5.00 autobus wiozący górników z Żywiecczyzny do pracy w kopalni „Brzeszcze” spadł z wysokiego na 18 metrów mostu do Jeziora Żywieckiego. Chwilę później w przepaść zwaliła się druga, podobna maszyna. W wypadku zginęło 30 osób. Tylko 9 zdołano uratować. Jako przyczynę ówczesna milicja podała oblodzenie i zbyt szybką jazdę kierowców. Jednak sprawa do dziś budzi wiele niejasności. 14 listopada 2014 odsłonięto nowy pomnik upamiętniający ofiary katastrofy. Zdjęcia: Jacek Pędziwiatr /Foto Gość  

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

|

GOSC.PL

publikacja 14.11.2014 19:45

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • GÓRNIK
  • KATASTROFA AUTOBUSOWA
  • WILCZY JAR

Polecane w subskrypcji

  • Sąd Najwyższy USA potwierdza: prawo rodziców do wychowania religijnego dzieci obowiązuje również w szkołach publicznych
    • Świat
    • Franciszek Kucharczak
    Sąd Najwyższy USA potwierdza: prawo rodziców do wychowania religijnego dzieci obowiązuje również w szkołach publicznych
  • Od plemion Irokezów do olimpiady. Lacrosse – szybki sport z długą historią
    • Sport
    • Piotr Sacha
    Od plemion Irokezów do olimpiady. Lacrosse – szybki sport z długą historią
  • Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
    • nauka
    • Karol Białkowski
    Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
  • Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
    • wywiad
    • Karol Białkowski
    Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X