Na czas ceremonii ucichł wiatr i zamilkły odległe grzmoty.
Przyłękowską figurę ozdobiły korony. Na zakończenie liturgii słowa, po odmówieniu modlitwy uwielbienia, biskup senior Tadeusz Rakoczy nałożył koronę na skronie Dzieciątka Jezusa, zaś biskup ordynariusz Roman Pindel przyozdobił diademem głowę Matki Bożej.
W ten sposób dopełnił się akt, wyznaczony dekretem wydanym przez pierwszego ordynariusza bielsko-żywieckiego bp Tadeusza Rakoczego jeszcze jesienią ubiegłego roku.
Tuż po 13.00 figura Matki Bożej pokonała na ramionach czterech silnych mężczyzn odległość 700 metrów, przyniesiona z kościoła sanktuarium na ołtarz polowy, ustawiony na rozległej polanie. Godzinę później przybywający na wzgórze pielgrzymi mogli obejrzeć program modlitewno-artystyczny, przygotowany przez miejscowe dzieci. O 15.00 rozpoczęła się Msza św. Pod przewodnictwem bp. Romana Pindla ponad 60 księży, salezjanów oraz duszpasterzy okolicznych parafii, koncelebrowało Eucharystię.
Bp Tadeusz Rakoczy koronuje postać Dzieciątka Jezus. Ks. Jacek M. Pędziwiar /GN Niemal do ostatnich chwil przed rozpoczęciem uroczystości świeciło słońce. Było bardzo gorąco. Tuż przed piętnastą niebo zaciągnęło się ciężkimi chmurami. Góra Żar i kopa Skrzycznego, dotąd doskonale widoczne z miejsca koronacji, zasłoniły chmury i mgławica padającego w oddali deszczu. Na horyzoncie widać było przecinające niebo ostrza błyskawic. Zerwał się gwałtowny wiatr, ale na miejscu nie padało. Deszcz pojawił się dopiero wówczas, gdy uczestnicy uroczystości zaczęli się rozchodzić.
W okolicznościowym kazaniu bp Roman Pindel wyjaśnił Ewangelię o cudzie na Godach w Kanie Galilejskiej. Zaapelował też do wiernych, by nie pozostawiali Boga w kościele, lecz by przeżywali Jego obecność w swojej codzienności.
Podziękował też wszystkim, którzy przyczynili się do aktu koronacji. Wymienił tutaj swojego poprzednika bp. Tadeusza Rakoczego oraz często pielgrzymującego do Przyłękowa zmarłego kilka lat temu biskupa sosnowieckiego, salezjanina, biskupa Adama Śmigielskiego, który w sanktuarium pozostawił jako wotum swój pastorał i mitrę.
- Biskup Adam bardzo mocno szerzył kult Pani Przyłękowskiej w diecezji sosnowieckiej - mówił bp Roman Pindel. - Do dziś mówi się tam, że to „Matka Boża Śmigielska”.
W uroczystości uczestniczyło ponad tysiąc wiernych. By wziąć udział w uroczystości musieli pokonać bardzo strome wzniesienie. Niektórzy, jak siedemdziesięcioosobowa grupa z Rychwałdu, przyszli do Przyłękowa pieszo ze swoich rodzinnych parafii.
Wielu pątników, dorosłych i dzieci, ubrało stroje regionalne. Można było podziwiać wiernych w strojach górali żywieckich, podhalański, mieszczan żywieckich, a nawet krakowskich. W darze dla sanktuarium złożono między innymi kielich oraz szaty liturgiczne. W modlitwie towarzyszyły pątnikom orkiestra dęta oraz kapela góralska.
Koronacja odbyła się niemal dokładnie w 50. rocznicę wizytacji kanonicznej, jaką 30 maja 1964 roku w Przyłękowie odbył arcybiskup krakowski Karol Wojtyła.
Bp Roman Pindel nakłada diadem na głowę Maryi. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN Przyłękowska Madonna dołączyła do elitarnego grona ukoronowanych wizerunków. Zwyczaj ten, nawiązujący do tajemnicy Maryi-Bożej Rodzicielki i Królowej Nieba i Ziemi, pojawił się w tej formie w tradycji Kościoła - o czym przypomina w zaproszeniu ordynariusz bielsko-żywiecki - w XVI wieku.
W diecezji bielsko-żywieckiej mamy dwa obrazy uwieńczone papieskimi koronami: w Rychwałdzie i w Szczyrku na Górce oraz jedną taką figurę: Pietę w Hałcnowie.
Przyłękowski wizerunek jest pierwszym w diecezji, ozdobionym koronami biskupimi. 8 grudnia 2008 r. bp Tadeusz Rakoczy podniósł ośrodek w Przyłękowie do rangi sanktuarium diecezjalnego.
Podobnym przywilejem, nadanym osobnym dekretem biskupim, cieszą się także sanktuaria Pani Kazimierzowskiej w Rajczy i NMP Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu (także placówka salezjańska), w których wizerunki Maryjne nie są jednak koronowane. Lokalnym kultem wiernych cieszy się ponadto co najmniej kilkanaście wizerunków Maryjnych we wszystkich regionach diecezji.