- Chętnie się uczą, a jeszcze chętniej pomagają innym. Są wrażliwi, a najważniejsze, że swą postawą zachęcają kolejnych - chwali wolontariuszy Katarzyna Ożóg-Gilowska, ich opiekunka.
Mają za sobą całą serię udanych startów w ogólnopolskich, a nawet międzynarodowych zawodach w udzielaniu pierwszej pomocy, a zdobyte przez nich puchary już dawno nie mieszczą się w szkolnej gablocie. Systematycznie organizują warsztaty uczące nawiązywania kontaktów z osobami niepełnosprawnymi. Od jedenastu lat przygotowują wigilijne spotkanie dla ubogich i bezdomnych. Uczą się dostrzegać potrzebujących w swoim otoczeniu. I sprawia im to wielką radość.
- Warto spróbować pomóc innym i poczuć, jaką to daje satysfakcję. To wciąga i chce się dalej iść tą drogą - zapewniają członkowie szkolnego koła Polskiego Czerwonego Krzyża w LO im. M. Skłodowskiej-Curie w Czechowicach-Dziedzicach.
Monika Balon, Paulina Chromik, Klaudia Kurczyk, Justyna Olejak, Aneta Zmiertka i Michał Wójcik - to osoby, które najmocniej zaangażowały się w tradycyjną już świąteczną wieczerzę dla ubogich i bezdomnych. Pomagała też Karolina Harazim, która do gotowania barszczu namówiła swoją babcię. Dołączyli do nich absolwenci: Marek Szkowron, Marta Machalica.
Z prośbą o pomoc zwrócili się do wielu darczyńców, restauratorów i właścicieli piekarń. - To fantastyczne, że tylu ludzi zechciało pomóc. Serdecznie im dziękujemy! - mówią z uznaniem. Sami przygotowali uroczystość - z pięknie nakrytymi stołami, oprawą artystyczną, a potem podawali do stołu.
- W ramach tej akcji odbyła się też zbiórka darów, z których przygotowaliśmy paczki dla gości wieczerzy, a także dla dzieci z czechowickich świetlic terapeutycznych, z domu dziecka i ze szkoły specjalnej, a także dla dzieci niepełnosprawnych i uczniów naszej szkoły znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej - wylicza Katarzyna Ożóg-Gilowska, opiekun koła PCK, a na co dzień anglistka w czechowickim liceum. - Jestem ogromnie wdzięczna tej młodzieży, że działają i wciąż mają chęć do pracy. I za tą ich wrażliwość, która naprawdę jest budująca.
Za tę wrażliwość dziękował licealistom również dyrektor placówki Jan Bieroński.