- Chętnie się uczą, a jeszcze chętniej pomagają innym. Są wrażliwi, a najważniejsze, że swą postawą zachęcają kolejnych - chwali wolontariuszy Katarzyna Ożóg-Gilowska, ich opiekunka.
A nas to cieszy!
Paulina Chromik, wiceprzewodnicząca szkolnego koła PCK w organizację wieczerzy dla ubogich i bezdomnych włączyła się po raz pierwszy. - Już od podstawówki angażuję się w działalność PCK, biorę udział w kursach udzielania pierwszej pomocy. A tu pomagałam, bo myślę, że trzeba pomagać. Robiłam to, co wszyscy: szukałam darczyńców, pomagałam w dekorowaniu sali i przygotowaniu stołów, kroiłam sałatki - opowiada.
- Ja w PCK działam od podstawówki. Kiedy moja siostra pierwszy raz pojechała na zawody z pierwszej pomocy, od razu postanowiłam robić to samo. Brałam udział w zawodach i w szkole podstawowej, i w gimnazjum, a teraz w liceum do tej działalności dodatkowo doszła jeszcze praca w powołanej w Bielsku-Białej Młodzieżowej Radzie PCK - mówi Klaudia Kurczyk, szefowa koła.
Kiedy w ubiegłym roku rodzinie jednej z uczennic czechowickiego liceum spłonęło mieszkanie, mocno zaangażowali się w pomoc. - Przeprowadziliśmy zbiórkę żywności, ubrań, mebli. Włączyli się uczniowie, nauczyciele, znajomi - i dużo nam się udało zebrać - wspomina Klaudia. - Po takiej akcji jak wigilia dla ubogich jako wolontariuszka oczywiście odczuwałam satysfakcję, że udało się pomóc. Największym przeżyciem było spotkanie z naszymi gośćmi, kiedy przychodzili i zwierzali się z tego, jakie mają problemy i trudności. Wtedy uświadomiłam sobie, że dla nich najważniejsze było właśnie to, że mogli o tym opowiedzieć - i to było niesamowite wewnętrzne doświadczenie…
- Ja jestem harcerką i od dawna staram się pomagać jako wolontariuszka, a PCK daje mi do tego okazje. Interesuje mnie też poszerzanie wiedzy na temat pierwszej pomocy. Chcę ją wykorzystywać nie tylko na zawodach, ale przede wszystkim dzieląc się nią z innymi, którzy jeszcze jej nie znają. Myślę, że w ten sposób mogę im pomóc w rozwijaniu samych siebie - tłumaczy licealistka Aneta Zmiertka. - To spotkanie z ubogimi i bezdomnymi zrobiło na mnie duże wrażenie, bo nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tymi osobami, przeważnie zajmowałam się dziećmi.
- To spotkanie poprzedziły dość intensywne przygotowania. Chodziłyśmy do sklepów i różnych firm, prosząc o pomoc. Czasem nie przyjmowano nas miło, ale więcej było tych, którzy życzliwie traktowali nasze prośby – mówi Weronika Pietrzyk. Justyna Olejak w kole PCK pracowała już w gimnazjum. - Bardzo chciałam kontynuować tę działalność w liceum, bo myślę, że zdobywamy tu wiedzę i doświadczenia, które naprawdę są potrzebne w życiu. A podczas tych zbiórek, które prowadzimy, przekonujemy się też, że nie brakuje ludzi, którzy potrafią okazać empatię i zrozumieć tych, którzy mają się gorzej.
- Po prostu lubię pomagać innym i interesuję się pierwszą pomocą, więc nie wyobrażam sobie, żeby mogło mnie nie być w tym gronie - mówi Michał Wójcik .
Konkretne działanie i związane z tym doświadczenie zaowocowało udziałem przedstawicieli koła czechowickich licealistów w pracach powołanej przy bielskim zarządzie okręgu PCK Młodzieżowej Rady PCK.