- Rodziny, samotni, siostry zakonne, księża - dołączcie do nas! - zachęcają cieszyniacy i zapraszają na rynek swojego miasta. Start marszu dla życia i rodziny 8 grudnia o 13.30.
O tym, dlaczego wybierają się na I Chrześcijański Marsz dla Życia i Rodziny, opowiadają mieszkańcy Cieszyna, zapraszając jednocześnie wszystkich mieszkańców diecezji bielsko-żywieckiej i nie tylko: - Dołączcie do nas! Pokażmy, że jest nas wielu! Pokażmy, że fakt, iż chcemy żyć z Jezusem w centrum naszej codzienności, nie jest czymś nienormalnym.
Jadwiga Matuszewska
Urszula Rogólska /GN
Jadwiga Matuszewska
Na marsz wybieram się razem z mężem, będzie też nasz syn ze swoimi młodymi przyjaciółmi. Córki nie będzie tylko dlatego, że jest za granicą.
Dlaczego chcemy uczestniczyć w tym wydarzeniu? W mojej rodzinie dostałam dar wychowania w wierze chrześcijańskiej. Razem z mężem jesteśmy małżeństwem od 40 lat i - jeśli taka będzie wola Boża - chciałabym, żeby moje dzieci także stworzyły szczęśliwe i trwałe małżeństwa i rodziny.
W czasie Adwentu wielu z nas wraca do idyllicznego czasu dzieciństwa, wspominamy święta w rodzinnych domach. A niektórym później połamały się życiorysy i ten czas staje się czasem udręki i cierpienia - bo nie mają tego, co kiedyś dawało im pokój i szczęście. W tym czasie odnotowuje się wzrost liczby samobójstw i depresji. Na marszu chcemy pokazać, że to zdrowa rodzina jest siłą, która jest wsparciem dla każdego człowieka przez całe życie.
Lek. med. Adam Kuźnik
Urszula Rogólska /GN
lek. med. Adam Kuźnik
Podziwiam organizatorów marszu za to przedsięwzięcie. Kiedy poprosili mnie, żebym jako lekarz podczas przemarszu wygłosił świadectwo na temat: "Dar życia lub prawo do dziecka: co daje naprotechnologia", zgodziłem się od razu. Jestem przekonany, że aby nasze rodziny były szczęśliwe, potrzebują oparcia w takim społeczeństwie, w którym obraz rodziny będzie kształtowany w sposób, jaki dla nas jest oczywisty. To znaczy, że naturalnym zjawiskiem jest to, iż kobieta łączy się z mężczyzną, mąż z żoną, że razem mają dzieci.
Zachęcam do udziału w marszu szczególnie rodziny - żeby doceniły fakt, że są rodziną, żeby rodzice umocnili się w przekonaniu, że mają prawo wychowywać swoje dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem. Przybądźmy po to, żeby zobaczyć się nawzajem, że jest nas wielu, myślących podobnie.
Sabina Słowik
Urszula Rogólska /GN
Sabina Słowik
Wybieram się na marsz, aby bronić życia i godności rodziny - mojej własnej - wszystkich rodzin, które znam i tych, które chcą stawiać Pana Boga w centrum swojego życia.
Idę, żeby powiedzieć wszystkim rodzinom, że tylko w Bogu jest siła naszych rodzin, że tylko Pan Bóg może je przemieniać i prowadzić najlepszą drogą.
Organizatorzy marszu poprosili mnie, żebym dała świadectwo o tym, co Pan Bóg zrobił w moim życiu, co zrobił z moim małżeństwem. Długo żyłam bez Pana Boga - w konkubinacie przez 16 lat. Trzy lata temu zawarliśmy sakrament małżeństwa. Chciałabym zachęcić do nowego spojrzenia na sakramentalne małżeństwo.
Na marsz wybieram się z najbliższymi i z przyjaciółmi ze wspólnoty Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz". A przede wszystkim - z Panem Bogiem w sercu.