Pół tysiąca osób przyjechało do Bielska-Białej na IV Międzynarodowe Warsztaty Gospel. W tym roku - jak zwykle żywiołowo - prowadzą je Zuzanna Pradela oraz Brian Fentress.
- Mamy nadzieję, że w niedzielę, na koncercie finałowym w kościele św. Maksymiliana w Aleksandrowicach, wrażenie będzie duże, że wszyscy będą radośni i zadowoleni! Przecież przyjechaliśmy tu, żeby razem być w ten szczególny sposób z Panem Bogiem, modlić się w jedności - cieszy się Karolina Klimaszewska z grona wolontariuszy IV Międzynarodowych Warsztatów Gospel, zorganizowanych w Bielsku-Białej przez Fundację „Drachma”.
Żeby wziąć udział w warsztatach, nie trzeba mieć żadnych szczególnych umiejętności muzycznych, nie trzeba znać nut. Trzeba tylko chcieć tutaj być i chcieć śpiewać,
Karolina podkreśla, że warsztaty to przedsięwzięcie ekumeniczne, a nawet otwarte dla ludzi poszukujących czy niewierzących. W tym roku przyjechało około 500 osób - wszystkie pokolenia: od dzieci po dziadków. Są osoby niepełnosprawne - pomaga im siedemnastka wolontariuszy.
Wolontariusze w pełnej gotowości od rana 13 września już czekali na uczestników zajęć. - Jesteśmy odpowiedzialni za rejestrację uczestników. Na co dzień uczymy się w szkole muzycznej - a tutaj, na warsztatach, jesteśmy już po raz czwarty. Przyciąga nas tu co roku Pan Bóg i ludzie, którzy przyjeżdżają dla Niego - ich energia, zaangażowanie w śpiew - mówią Paulina Bargieł, Sara Pradella, Justyna Szmalc i Daniel Pradella.
Wolontariuszki: Kola Dembisz i Aleksandra Binda biegały po mieście już od ósmej rano, dopinając sprawy związane z wyżywieniem uczestników warsztatów, a później przygotowując Aulę Towarzystwa Szkolnego im. M. Reja w Bielsku-Białej, gdzie odbywają się trzydniowe zajęcia.