Poranek pierwszego dnia nowego roku powinien tchnąć spokojem i pokojem.
Przeciętność to słowo ponadczasowe, uważam jednak, że w czasach nam współczesnych bardziej niż kiedy indziej znaczące.
Wedle psalmisty Pan Bóg jest Pasterzem, który wiedzie na zielone pastwiska, ale i przez ciemne doliny prowadzi.
W III niedzielę Adwentu, zwaną niedzielą Radości, pozwalam sobie zacząć od humorystycznego tonu i stwierdzić: Janów Chrzcicieli ci u nas dostatek.
Nie wiem, jaki jest najbardziej znany kawałek muzyki na świecie.
Każdy z nas ma swoje Zwiastowanie i swoje Boże Narodzenie. Nie chodzi mi o osobisty rys przeżywania tych prawd wiary.
Nie wiem, czy komuś z rodziny Migliorich, do lat trzydziestych ubiegłego wieku właścicieli jednego z pałaców nieopodal bazyliki Świętego Piotra, kiedykolwiek przyszła do głowy myśl, że zamieszkają w nim bezdomni.
Pamiętam oburzenie jednej z czytelniczek po moim bożonarodzeniowym tekście o człowieczeństwie Boga.
Jesienią 1941 roku działo się bardzo wiele. Niemcy ruszyli na Moskwę, Japończycy na Pearl Harbor, a niebo przesłaniały ciemne kłęby (nie tylko chmur).
Zawsze w okolicach uroczystości Wszystkich Świętych przychodzi mi do głowy, jak wielkie szczęście mnie spotkało, że od niemowlęctwa jestem chrześcijaninem.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.