– Teraz to jest rewelacja! – Robert Tokarczyk z Czańca nie kryje autentycznej radości. – Obudziłem się i żyję w Kościele. Przedtem byłem martwy. Przez alkohol.
Jak zaznacza: – Ja tylko mówiłem, że Pan Jezus żyje, ale nie było Go we mnie. Byłem w tylu świątyniach, miałem tyle okazji, żeby się modlić, jeździłem na rekolekcje, pielgrzymki, posługiwałem jako nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej. Ale dopiero teraz wiem, że Jezus naprawdę żyje. Chcę trwać w Nim. Jemu oddaję każdy dzień. Chcę przeżywać kolejny w wolności i prawdzie. Teraz, kiedy nie idę przez tydzień do spowiedzi, to coś mi przeszkadza. Potrzebuję Jego miłosierdzia. I każdemu, kto wpadnie w problem, mówię, że jest szansa, że można, że trzeba, że warto. Ale musiałem najpierw doświadczyć, że trzeźwość jest w miłości i przebaczeniu drugiego człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł