Samotny rowerowy pielgrzym ze Starego Bielska jedzie śladami św. Antoniego

Urszula Rogólska

publikacja 06.04.2023 12:51

Od sześciu dni Damian Stawicki - starobielszczanin, rowerowy pielgrzym, który postanowił wyruszyć śladami św. Antoniego po Europie i dopełnić jego niezrealizowanej podróży ewangelizacyjnej do Maroka - jest w drodze. Wielki Tydzień upływa mu na pokonywaniu trudów drogi na Słowacji i Węgrzech.

Damian Stawicki wyruszył śladami św. Antoniego z Kalnej. Damian Stawicki wyruszył śladami św. Antoniego z Kalnej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

O Damianie i jego pomyśle na pielgrzymią wyprawę, pisaliśmy TUTAJ. W drogę wyruszył 1 kwietnia br. sprzed siedziby OSP w Starym Bielsku, by dojechać na nabożeństwo pierwszosobotnie i Mszę św. w kościele św. Antoniego w Kalnej i stąd wyruszyć na swój pierwszy nocleg do słowackiego Dolnego Kubina i dalej - do Bratysławy, na Węgry, przez Słowenię, Chorwację, Włochy, aż do krańców Europy w Portugalii i na północ Afryki.

Pobłogosławiony relikwiami św. Antonego przez ks. Kazimierza Hanzlika, Damian był już gotowy do drogi.   Pobłogosławiony relikwiami św. Antonego przez ks. Kazimierza Hanzlika, Damian był już gotowy do drogi.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na jego trasie będzie szereg sanktuariów, a wśród nich: Padwa, Lourdes i Fatima. A celem jest Marrakesz w Maroku. Bo do Maroka chciał dotrzeć z Dobrą Nowiną św. Antoni. Morze skierowało jego łódź do Italii i tu niósł Jezusa. Damian chce dokończyć pielgrzymkę świętego.

Niemal codziennie starobielszczanin stara się zamieszczać relacje z wyprawy - m.in. TUTAJ.

Kalna wyprawiła w pielgrzymią drogę Damiana Stawickego.   Kalna wyprawiła w pielgrzymią drogę Damiana Stawickego.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na rozpoczęcie pielgrzymki, po Mszy św. w Kalnej, nad Damianem modlił się ks. proboszcz Kazimierz Hanzlik, który razem ze wszystkimi obecnymi w kościele prosił o Boże błogosławieństwo na drogę dla niego. Damian nie krył łez wzruszenia. W prezencie podarował ks. Hanzlikowi sportową koszulkę z imieniem proboszcza i przesłaniem: "Św. Antoni znajduje i chroni".

Przed kościołem duszpasterz pobłogosławił go także relikwiami św. Antoniego. Pielgrzym zdążył wysuszyć ubrania po pierwszym ulewnym deszczu, jak towarzyszył mu w drodze z Bielska i już z plecakiem ruszył w drogę na południe Europy.

Łzy wzruszenia podczas modlitwy w Kalnej...   Łzy wzruszenia podczas modlitwy w Kalnej...
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Damian jedzie z Bogiem. Tylko z Nim da radę. Gdyby chciał jedynie szukać przygody, o własnych siłach nie dałby rady, by pokonać te 5 tys. km z plecakiem, który waży trochę więcej niż zamierzał, bo ponad 10 kg - mówi ks. Kazimierz Hanzlik, który podczas błogosławieństwa życzył Damianowi, by to jego świadectwo pielgrzyma było też umocnieniem jego rodziny i inspiracją dla młodych: żeby nigdy nie tracili nadziei w spełnianiu swoich marzeń i pragnień: - Fundamentem jest wiara i Pan Bóg. Z Nim można doświadczyć najpiękniejszych przygód - podkreślił duszpasterz.

Ks. Kazimierz Hanzlik i wierni w Kalnej modlili się nad Damianem przed jego pielgrzymką rowerową.   Ks. Kazimierz Hanzlik i wierni w Kalnej modlili się nad Damianem przed jego pielgrzymką rowerową.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Przed kościołem parafianie z Kalnej, rodzina i przyjaciele Damiana zapewniali o swojej modlitwie i wsparciu. Wielu chciało mieć pamiątkowe zdjęcie z samotnym pielgrzymem.

Damian Stawicki z najbliższymi. Druga z lewej mama Lucyna.   Damian Stawicki z najbliższymi. Druga z lewej mama Lucyna.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wśród żegnających go była i mama Lucyna, od zawsze wspierająca syna w jego pomysłach pielgrzymkowych. - Zawierzam go Panu Bogu, Matce Najświętszej i św. Antoniemu. Wiem, że fizycznie jest przygotowany, że wiele osób się za niego modli razem ze mną. Ufam Panu Bogu i choć jako matka trochę się martwię, to więcej jest radości, że z wiarą spełnia swoje marzenia - mówi pani Lucyna. - Na ile to będzie możliwe, będziemy w kontakcie. Wierzę też, że duchem jest z nim i jego tata, mój maż Darek, zmarły niedawno. Ufam, że też go wspiera. To jego odejście sprawiło, że Damian zaczął pielgrzymować na rowerze z intencją za tatę…