– Katolicy na kolanach, a ja w śmiech. Wariaci klęczą przed „białym kółkiem”. Z nudy zaczęłam się na nie gapić. Nie umiem opisać tego, co się zadziało we mnie. To było tak, jakby mi ktoś podpalił serce – mówiła Marta Przybyła w Hałcnowie.
Autorka książek „I dam wam serce nowe” oraz „Panie, ratuj!” była gościem kolejnej hałcnowskiej Katechezy w Bazylice, które w tym roku mają formę świadectwa wiary.
Czasem sobie wyobraża, że Pan Bóg stworzył każdego z nas z wielką dziurą w sercu i dał człowiekowi 100 proc. wolności, co w tę dziurę wpakuje. – Można tam umieścić różne rzeczy: pogoń za kasą, za karierą, kolorowe szmatki z metkami, przygody, seks, podróże czy kolejne tytuły przed nazwiskiem. Ale obojętnie, ile tam człowiek upcha tego wszystkiego, dziura i tak będzie odczuwalna. Bo w to konkretne miejsce pasuje tylko jeden puzzel. Ten puzzel to jest Jezus – mówiła Marta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł