Pochodzą z Czańca, Kęt-Podlesia, Łodygowic Górnych, Nowej Wsi, Marklowic Górnych, Bielska-Białej Wapienicy i Bielska-Białej-Aleksandrowic. Siedmiu bielsko-żywieckich alumnów piątego roku Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej przyjęło dziś, 8 maja, święcenia diakonatu w konkatedrze Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu.
Kiedy dziś, 8 maja, w uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, w drugim dniu konklawe, świat wpatrywał się w komin na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, oni nieco zestresowani czekali na placu przed konkatedrą Narodzenia Najświętszej Panny w Żywcu na wydarzenia jednego z najważniejszych w ich życiu dnia.
- Jest stres, bo to wielka odpowiedzialność... To poprosimy jeszcze o dziesiątkę Różańca za nas - mówili jeszcze przed godziną 10, kiedy rozpoczynała się Msza św. z obrzędem święceń diakonatu, których udzielił im - siedmiu bielsko-żywieckim alumnom piątego roku Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej - bp Roman Pindel. Rocznikowi patronuje św. Brat Albert.
Ten poranek był też wyjątkowy dla ks. Jacka Moskala. - To trochę takie moje prymicje - uśmiechał się. - Pierwsze święcenia diakonatu w moim życiu, które przeżywam jako wicerektor krakowskiego seminarium.
Zdjęcia z Mszy św. znajdziecie TUTAJ, a galerię ze spotkań z najbliższymi po liturgii - TUTAJ.
Konkatedra żywiecka po raz trzeci w historii diecezji była miejscem święceń diakonatu. Przy ołtarzu z bp. Romanem modlili się m.in: bp Piotr Greger, ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji, wicerektor ks Jacek Moskal, jego poprzednik ks. Sławomir Kołąta, który przyjmował tegorocznych kandydatów do seminarium, ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki, ojcowie duchowni kleryków: ks. Bogusław Kastelik i ks. Sebastian Fajfer, a także proboszczowie siedmiu parafii, z których pochodzą nowi diakoni oraz duszpasterze z wielu rejonów diecezji.
Przy ołtarzu posługiwali młodsi koledzy diakonów z krakowskiego seminarium, a śpiew prowadził ks. Krzysztof Kurnik. Konkatedrę wypełnili rodzice diakonów, rodzeństwo, przyjaciele, znajomi i rzesza wiernych.
Po odczytaniu słów Ewangelii, kandydaci zostali imiennie wezwani, a ks. Jacek Moskal poprosił biskupa o ich wyświęcenie na diakonów.
W homilii bp Pindel przypomniał, że posługa diakonów ma swoją historię i prehistorię. Prehistoria to system kapłaństwa, lewitów i sług świątyni w Jerozolimie, a także ustanowienie siedemdziesięciu starszych Izraela, którzy stali się nadzorcami do pomocy Mojżeszowi. Właściwe dzieje diakonatu rozpoczyna siedmiu mężczyzn, których wybrali wierni Kościoła, a ustanowili apostołowie ze względu na powstałą konieczność: gdy wzrastała liczba uczniów, okazało się, że apostołowie nie mogą już dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Ustanowili siedmiu mężczyzn, którzy odtąd troszczyli się o potrzeby wdów i ubogich.
Jak tłumaczył biskup, kandydatami do tej służby mogli być jedynie mężczyźni, "cieszący się dobrą sławą", "pełni Ducha i mądrości"; tacy, którzy w posługiwaniu wobec potrzebujących nie szukają osobistej korzyści, udzielają pomocy z wyrachowania czy kierują się względem na osobę. - Duch Święty sprawia, że wdowy, ubodzy czy chorzy nie tylko doznają materialnej i fizycznej pomocy, ale widzą w ich czynach miłosierdzie samego Boga. Oczami widzą pochylających się nad nimi diakonów, ale ich serca są pełne miłości Bożej - tłumaczył bp Roman, dodając że kandydaci na diakonów powinni umieć kierować się mądrością w udzielaniu pomocy i w głoszeniu Ewangelii.
Kandydat winien być także człowiekiem dojrzałej wiary - by bardziej pokładał nadzieję w Bogu niż w człowieku, zwłaszcza gdy potrzeby okazują się ogromne, a środki do dyspozycji bardzo skromne, a także by potrafił głosić Ewangelię w środowisku jej wrogów czy przeciwników.
Biskup zwrócił uwagę, że tekst z Dziejów o ustanowieniu siedmiu mężczyzn kończy zdanie, że wskazówki apostołów "Spodobały się wszystkim zebranym". - Ta aprobata dla stanu i posługi diakonów trwa też w dalszych dziejach Kościoła, choć zmienia się zakres ich posługi i jej trwanie - stwierdził bp Roman, - Wy przyjmujecie święcenia diakonatu jako pierwszy stopień kapłaństwa, by po roku przyjąć święcenia prezbiteratu. W wielu krajach przybywa stałych diakonów, którzy nie przyjmą święceń prezbiteratu.
Jak dodał, papież Franciszek w ostatnich latach wskazywał, by stali diakoni wrócili do ich pierwotnej posługi - by od celebrowania liturgii i nabożeństw i różnych form duszpasterstwa czy nauczania religii zwrócili się ku potrzebującym opieki, chorym i ubogim. - Wasza praktyka diakońska była dotąd zorientowana na katechezę w szkole, głoszenie słowa Bożego czy poznawanie różnych form duszpasterstwa. Redukcja godzin religii w szkole sprawia, że trzeba przemyśleć składowe praktyki diakońskiej, waszego pastoralnego przygotowania do prezbiteratu w parafii - zauważył. - Jednak kryteria, które wskazali apostołowie przy wybieraniu kandydatów na diakonów, wydają się być nadal aktualne, a nawet wręcz ponadczasowe. One bowiem nie odnoszą się do takich czy innych zadań albo kompetencji diakona, ale do tego, jakie cechy winien mieć sługa, który jest naśladowcą Chrystusa Sługi, który "nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć".
Po homilii kandydaci złożyli przyrzeczenia celibatu, a także zobowiązali się do codziennej modlitwy brewiarzowej. Następnie każdy podchodził do biskupa, klękał i swoje złożone dłonie wkładał w jego ręce, przyrzekając posłuszeństwo. Po Litanii do Wszystkich Świętych biskup nałożył ręce na każdego z kandydatów i odmówił modlitwę święceń. Po niej księża proboszczowie pomogli nowym diakonom nałożyć dalmatykę i stułę, którą będą nosić przełożoną przez ramię.
Na znak posłania do głoszenia Dobrej Nowiny diakoni podchodzili do biskupa, który każdemu z nich podawał księgę słowa Bożego. Dopełnieniem obrzędu był znak pokoju, przekazany przez biskupów i ustanowionych już wcześniej diakonów.Podczas liturgii Eucharystycznej przedstawiciele nowych diakonów posługiwali już przy ołtarzu.
Nowymi diakonami są:
W imieniu wyświęconych diakon Tadeusz Florczyk dziękował biskupom, kapłanom, rodzicom i tym, którzy towarzyszyli im w przygotowaniu do święceń. Nade wszystko zaś dziękował Panu Bogu za dar powołania i Matce Najświętszej. Powiedział m.in.: - To On, w swojej nieskończonej miłości i miłosierdziu, wezwał nas do służby w Jego świętym Kościele. Od wieków znał nasze imiona, prowadził nas przez życie, kształtując serca, abyśmy mogli odpowiedzieć na Jego wezwanie. Święcenia przyjęliśmy w konkatedrze pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Maryja jest dla nas wzorem zaufania Bogu i zawierzenia Mu całego życia. Jak Ją przed wiekami Bóg wybrał, umiłował i obdarzył, tak również nas od wieków nosił w swoim Sercu.
Po liturgii na placu przed konkatedrą czekali z życzeniami najbliżsi, przyjaciele i znajomi.
Nowi diakoni wstąpili do krakowskiego seminarium w 2020 r. Przyjętych zostało wówczas 28 kandydatów z naszej diecezji i archidiecezji krakowskiej. Dzisiaj rocznik liczy 11 osób. Święcenia przyjęło 7 diakonów w Żywcu i 4 w katedrze na Wawelu.