Klejnoty na pieczarkach

– Zanim pomyślałam o zakonie, byłam kiedyś na Szyndzielni. Zachwycił mnie widok na rozświetlone Bielsko. Teraz mieszkam na górce po przeciwległej stronie miasta ale patrzę na nie z takim samym zachwytem – mówi s. Ewa Dobrzelecka.

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 16/2025

dodane 17.04.2025 00:00

Ewa Dobrzelecka, studentka anglistyki miała 20 lat, kiedy przeżyła nawrócenie i trafiła do wspólnoty, prowadzonej przez o. Jan Mikruta przy gliwickim klasztorze redemptorystów. – Zaczęłam też jeździć na rekolekcje powołaniowe, które prowadził o. Jan. Przeważnie były w Sylwestra – zamiast balu była modlitwa przed Najświętszym Sakramentem – opowiada. – Kiedyś na rekolekcjach gościem był o. prof. Sabatino Majorano z Włoch, który opowiadał o bł. Marii Celeste Crostarosie, XVIII-wiecznej mistyczce, która założyła zakon redemptorystek w miejscowości Scala we Włoszech. Tego zakonu w Polsce jeszcze nie było. Jedną z osób, która pragnęła sprowadzić do nas siostry, była s. Kazimiera Kut, pierwsza polska redemptorystka. Pisała ze Scali porywające listy o życiu w tym klasztorze kontemplacyjnym – przepięknie położonym – gdzie siostry modliły się za cały świat. Zafascynowała mnie przemieniająca Boża miłość, duchowość otwarta na drugiego człowieka, o której pisała.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY