– Uświadomiłam sobie, że jeśli nie masz czasu na czytanie Pisma Świętego, to znaczy, że to nie jest dla ciebie istotne. Bo na rzeczy ważne zawsze znajdziemy czas. To tylko kwestia hierarchii wartości – mówi Anna Tora, słuchaczka diecezjalnej Szkoły Biblijnej.
Każdy z nich ma swoją receptę. Codziennie, kilka razy w tygodniu albo tylko w niedzielę. Jedni o piątej, przed wyjściem do pracy. Inni – przy dopołudniowej kawie. Jeszcze inni – wieczorem, przed snem. Jedni rozdział po rozdziale, inni według codziennego kalendarza liturgicznego. Ale raz w miesiącu tak układają plany, by od 9.30 do 13.00 wdrapać się do auli na ostatnie piętro budynku kurii diecezjalnej i rozpocząć kolejne szkolne zajęcia.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści