Gdy wieczorem wychodził z pracowni, zamykał drzwi i kreślił na nich znak krzyża. To żłobienie w drzwiach w kształcie krzyża zachowało się do dziś.
Dziadek był bardzo głęboko wierzącym człowiekiem. Miał świadomość, że talent dostał od Pana Boga, i nigdy nie próbował eksponować siebie. Wszystko zawdzięczał Bogu. Był bardzo skromnym człowiekiem, który talent chciał wykorzystać do końca, aż do śmierci. Całe życie był wierny swojej sztuce – ocenia muzyk Zbigniew Wałach, wnuk Jana Wałacha, malarza, grafika, rzeźbiarza i mistrza drzeworytu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.