– Nie wiem, gdzie postawi mnie Pan Bóg, jak potoczy się moje życie, ale wiem, że chcę Mu służyć, być w świecie przedłużeniem Jego rąk. Gdybym zaczął błądzić, zobowiązuję was do upomnienia mnie i postawienia do pionu – usłyszeli jego najbliżsi, przyjaciele, sąsiedzi.
Tę koncepcję Patryk Zwardoń miał w głowie od dawna: na pierwszej Mszy św. ks. Dominika Opyrchała, w rodzinnej parafii św. Pawła na bielskim os. Polskich Skrzydeł, będą jasne róże i zielone chryzantemki santini – duża kompozycja przed ołtarzem, mniejsze przy tabernakulum, tryptyku św. Pawła i figurze św. Józefa. – To dla mnie duże przeżycie. Po raz pierwszy jestem na prymicjach i zostałem poproszony o przygotowanie dekoracji. A że znamy się z ks. Dominikiem, sprawiło mi to wielką radość – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.