Jego ulubioną „fusiastą” kawę przy rozmowach o katechezie wspomina wielu nauczycieli religii. Ale i bez niej jego serce biło dla nich mocno. Kiedy odchodził z tego świata, tuląc do serca krzyż z drewna oliwnego, pokazał, Kto temu sercu dawał siłę.
Piętnaście lat temu powiedział, że kiedy w 1966 r. został wizytatorem katechizacji w diecezji katowickiej, powiedział sobie, że będzie duszpasterzem dla tych, którzy katechizują: „Takim chciałem zawsze być i w ten sposób pracowałem także jako biskup. Czy mi się udało? To trzeba by zapytać katechetów i księży”. – Księże biskupie Januszu. To ci się naprawdę udało. Ja to dzisiaj potwierdzam – mówiła na pogrzebie bp. Janusza Zimniaka Anna Ficoń, katechetka z ponad 45-letnim stażem, którą biskup przygotowywał do pracy w latach 1979–2010. Jego zawołaniem biskupim były słowa: Evangelizari et evangelizare – „Być ewangelizowanym i ewangelizować”. – Zawsze powtarzałeś: katecheza to głoszenie kerygmatu, to spotkanie z Bogiem, to świadectwo życia katechety. Katecheza nie może być monologiem. Prowadzi do spotkania z Jezusem w Eucharystii – mówiła, wspominając, że biskup sam katechizowałeś różne grupy. Był wrażliwy i wyrozumiały; zainicjował pierwsze oazy wakacyjne dla katechetów. – Zawsze broniłeś katechezy i katechetów. Ufamy, że i teraz z nieba będziesz nas wspierał i bronił, zwłaszcza teraz, kiedy katecheza i katecheci są dyskryminowani – zaznaczyła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.