Miał marzenie, którym podzielił się w 2014 r. we wspólnocie cieszyńskich franciszkanów: „Aby młodzi bracia odważnie podjęli trud pracy w sercu Afryki”. Droga jego trudu zakończyła się właśnie tam w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.
Kiedy 31 marca cała chrześcijańska ziemia cieszyła się w kolejny poranek wielkanocny, w środkowoafrykańskim Bangoro po biskupa Zbigniewa Tadeusza Kusego wycieńczonego malarią przyszła Siostra Śmierć – jak mawiają franciszkanie za swoim założycielem Biedaczyną z Asyżu. Pochodził z Cieszyna. Ochrzczony w kościele św. Marii Magdaleny, związany z parafiami św. Elżbiety i Opatrzności Bożej, przeżył 72 lata, w zakonie – 54, w kapłaństwie – 47, na misjach – 42, w biskupstwie – 9.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.