Będąc w żywieckiej bibliotece, usłyszała, jak jeden pan zapytał o bajkę o św. Franciszku. Aż usiadła z wrażenia. – Pomyślałam, że to się nie dzieje przypadkowo – wspomina. Bo w szufladzie miała niemal gotową „Bajkę o św. Franciszku” jej autorstwa.
Pana z biblioteki Katarzyna Dębowska ponownie zobaczyła w parafialnej kawiarence Przystań przy konkatedrze w Żywcu tego samego dnia. Odebrała to jako znak z góry. Bo jej „Bajka o św. Franciszku” miała być osobistym prezentem dla pewnej miłośniczki kotów, ale w tej sytuacji…
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.