Takim tytułem (łac. Madonna ab Igne) określana była w parafialnych kronikach figura Matki Bożej Hałcnowskiej, otoczona kultem jeszcze w XVIII wieku. Jej burzliwe losy w przeszłości, ale przede wszystkim wymodlone tu cuda, wciąż przyciągają do niej pielgrzymów, szukających orędownictwa. Właśnie minęło 30 lat od koronacji.
Historyk Władysław Mirota wiele czasu poświęcił na zebranie źródeł i przedstawienie kultu MB Hałcnowskiej. Jej figura według niektórych zapisów pochodziła jeszcze z XVI wieku i pierwotnie zawieszona była na dębie w hałcnowskim lesie. Stare kroniki odnotowały, że w czasie wichury w 1760 roku figura spadła, a kilka lat później od uderzenia pioruna zapaliła się kapliczka, spłonęła sukienka Matki Bożej, ale sama figura ocalała nietknięta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.