W niedzielę 27 sierpnia czaniecka parafia św. Bartłomieja będzie dziękować za ponad pięć wieków tradycji wiary przodków, za stulecie obecnej murowanej świątyni, a także za odzyskany po blisko 80 latach dzwon Florian. Spojrzenie na dawne dzieje zaowocowało tu szeregiem niezwykłych niespodzianek.
O to, by wiedzę o przeszłości parafii uporządkować i rzetelnie opracować, zabiegał od kilku lat proboszcz ks. Wiesław Ostrowski. Zaraz po przybyciu do Czańca zastał tam wymagającą rozstrzygnięcia ważną kwestię dot. odkrycia starego obrazu Matki Bożej Czanieckiej, całkowicie ukrytego pod kilkoma warstwami przemalowań.
Po konsultacjach z ekspertami, w tym z diecezjalnym konserwatorem zabytków sakralnych ks. dr. Szymonem Traczem, zapadła decyzja, by usunąć późniejsze warstwy farb i odsłonić najstarszą, z XV wieku. Odrestaurowany obraz wrócił do świątyni w 2018 r.
– Te decyzje wymagały gruntowniejszego zbadania parafialnej przeszłości i wtedy okazało się, że istnieją jedynie fragmentaryczne opracowania historyczne, a nie ma monografii, która obejmowałaby historię parafii i miejscowości kompleksowo – wspomina ks. Ostrowski, który prace nad monografią powierzył dr. Piotrowi Kołpakowi.
Historia blisko nas
Obszerny tom ukazał się z okazji setnej rocznicy rozpoczęcia budowy w 2021 r. obecnego murowanego kościoła św. Bartłomieja. Podczas organizowanego w tym samym roku sympozjum na temat dziejów Czańca poruszono także temat kościelnych dzwonów, a przede wszystkim Floriana, skonfiskowanego przez hitlerowców podczas II wojny światowej, na którego ślad natrafił badacz historii dzwonów ks. Dariusz Mależyna, wikariusz parafii w Czańcu w latach 2012–2015, a obecnie proboszcz parafii w Targanicach.
– W 1917 r., podczas I wojny światowej, na naszym terenie Austriacy rekwirowali dzwony, natomiast konserwatorzy z Galicji Zachodniej starali się ochronić przed rabowaniem jak największą ich liczbę, a przynajmniej jak najdokładniej je zinwentaryzować. W 1917 r. do Czańca przyjechał Stanisław Włodarczyk i wykonał szkic tutejszego dzwonu oraz dokładny opis. Zanotował, że pochodzi z 1778 r., na górze ma koronę składającą się z kabłąków, które zakończone są ozdobnymi maszkaronami. Dalej dzwon ma szyję – z ornamentem roślinnym, aniołami i napisem Gloria in excelsis Deo, a następnie płaszcz, na którym znajdują się plakiety. Tę, którą najlepiej widać, wykonano ku czci Trójcy Świętej i przedstawia ona koronację Matki Bożej – mówił w 2021 r. ks. Mależyna, relacjonując na podstawie opisu sporządzony przed wiekiem wygląd plakiety z postaciami męczenników, rzymskich legionistów: św. Jana i św. Pawła, a także postaci prawdopodobnie św. Bartłomieja i, po drugiej stronie, św. Floriana. Na samym dole jest napis mówiący o wykonawcy dzwonu, Johannie Knoblochu, i roku jego powstania 1778 r., a także nazwa: Neo Soli, po łacinie oznaczająca Bańską Bystrzycę, gdzie rodzina Knoblochów miała ludwisarnię. Wiele dzwonów stamtąd znalazło się na terenie Polski, a przez pewien czas Knobloch pracował także w Cieszynie. Jego dzwon zachował się m.in. w ewangelickim kościele w Jaworzu, w kościołach Bielska-Białej, w Inwałdzie. W Czańcu jego dziełem był też drugi dzwon z 1780 r. – dodał ks. Mależyna, a chwilę później zaprosił słuchaczy do Otzenrat niedaleko Kolonii. Tam zaprowadziły go internetowe poszukiwania, podczas których wpisał łacińską sentencję z jednej z plakiet. Otzenrat przenoszono w inne miejsce z powodu budowy kopalni węgla brunatnego, a przy przenosinach kościoła można było obejrzeć z bliska dzwony, których opis znalazł się też na stronie internetowej miejscowości. – Była tam informacja, że jeden pochodzi z bliżej nieokreślonego kościoła ewangelickiego na Śląsku, z okręgu Bielitz – czyli Białej. I można zauważyć wiele podobieństw dzwonu ze zdjęcia, które znalazło się na stronie internetowej, z rysunkiem z 1917 r., zachowanym w archiwum parafii. Zgadzała się też sentencja – opowiadał ks. Mależyna.
Ksiądz Ostrowski zadeklarował wówczas, że sprawa dzwonu jest wyzwaniem, które czeka na parafian z Czańca w przyszłości. – Nie przypuszczałem wtedy, że wszystko uda się przeprowadzić tak szybko – przyznaje dziś ks. Ostrowski. Niedawno relacjonowaliśmy na naszych łamach przebieg procedury związanej z potwierdzeniem tego odkrycia i odzyskaniem odnalezionego dzwonu, który już kilka tygodni temu wrócił do Czańca. W delegacji, która do Otzenrat pojechała sprawdzić, czy to rzeczywiście skonfiskowany 80 lat temu Florian, był też ks. Dariusz Mależyna.
Dzwon nas woła
Ksiądz Mależyna jako pasjonat historii zgłębił m.in. sprawę czanieckiej genealogii św. Jana Pawła II, a także śledził losy starych dzwonów w tej parafii. O rozległych zainteresowaniach tą tematyką wiele mówi jego książka „Historia zapisana w dzwonach. O bialskiej odlewni rodziny Schwabe”, w której opisał jedną z największych w Polsce ludwisarni z siedzibą w pobliżu kościoła w Białej.
– W dzwonach fascynuje mnie to, że są one artefaktami, materialnymi przedmiotami, w których skupia się historia wielu ludzi: tych, którzy kiedyś dzwon ufundowali; tych, którzy go wykonali i przywieźli do Czańca; tych, którzy go ściągnęli i zabrali; tych, którym służył gdzie indziej, i tych, którzy chcieli, by powrócił. Nie byłoby powrotu Floriana, gdyby nie ks. Ostrowski, dr Kołpak czy najbardziej zabiegający o to parafianie. Dzwon jest ważny i cenny, jest niewątpliwą pamiątką dziejów parafii i pełni ważną rolę w życiu parafian, ale ważni są też ludzie, dla których jest znakiem opowiadającym o historii. Mówiąc słowami popularnego wierszyka: „Dzwon nas woła do kościoła”, nie możemy zapomnieć o jego zasadniczej roli: dzwon przypomina o Bożej służbie, o Panu Bogu. To jest zewnętrzny znak, a my ich potrzebujemy – podkreśla ks. Mależyna.
I nie ukrywa radości, że jego pasja mogła przyczynić się do historycznego powrotu Floriana do Czańca. – Ale widzę w tym dzwonie jeszcze inną symbolikę: jedna z plakiet na jego płaszczu przedstawia rzymskich świętych: Jana i Pawła. Oczywiście nie są związani ze św. Janem Pawłem II, ale parafia czaniecka już tak. Dzwon powstał w 1778 r., a w tym samym czasie urodził się w Czańcu jeden z przodków papieża – zaznacza proboszcz z Targanic.
W dniu jubileuszu stuletniego kościoła po Mszy św. Florian znów zadzwoni w Czańcu i można będzie go dokładnie obejrzeć na dzwonnicy specjalnie ustawionej obok świątyni jubilatki.
Jubilaci podziękują
W niedzielę 27 sierpnia o 11.00 rozpocznie się główna jubileuszowa, a zarazem odpustowa Msza św. z procesją wokół kościoła, której przewodniczyć będzie bp Roman Pindel. Będą ją koncelebrować kapłani pracujący wcześniej w tutejszej parafii i księża pochodzący z Czańca. Procesję zakończy odsłonięcie i uroczyste powitanie dzwonu Florian, który po 80 latach wrócił do prawowitej parafii.
Duszpasterze i parafianie zapraszają do wspólnego świętowania także podczas rozpoczynającego się o 15.30 pikniku rodzinnego. W bogatym programie przewidziano wiele atrakcji, m.in. występ zespołu Euforia, przedstawienie z udziałem sióstr i księży, pokaz iluzjonisty Krystiana Bączyńskiego, występ Agnieszki Miłek i Mariusza Śniegulskiego, a gwiazdą wieczoru będzie Magda Anioł, która wystąpi o 19.00. Podczas pikniku podsumowane zostaną parafialne konkursy związane ze stuleciem kościoła: plastyczny oraz literacki. – Serdecznie zapraszamy gości, bo chcemy się podzielić naszą radością z tak pięknej przeszłości parafii – zachęca proboszcz ks. Wiesław Ostrowski ze współpracownikami.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się