Co jest piękniejsze: głębia czy uczuciowość, chorał gregoriański czy też muzyka Bacha albo Mozarta? Przecież i jedno, i drugie trafia w serce, jedno i drugie jest arcydziełem. Tak o wizerunkach Maryi na Wschodzie i Zachodzie mówił w Jawiszowicach ks. Gianluca Busi, włoski proboszcz, światowej sławy ikonograf i popularyzator sztuki ikonopisarskiej.
Włoski proboszcz 15 parafii w diecezji bolońskiej, a jednocześnie teolog, filozof, światowej sławy ikonograf, wykładowca, popularyzator sztuki ikonopisarskiej w mediach, przyjechał do parafii św. Marcina w Jawiszowicach, by tu poprowadzić kurs ikonopisarski i wygłosić otwarty dla wszystkich wykład "Matka Boża w sztuce sakralnej Wschodu i Zachodu. Wskazówki do interpretacji ikon i obrazów służących modlitwie i duchowości".
Do Polski zaprosiły go prowadzące kursy ikonograficzne dla wszystkich Danuta Jęczmyk OV - inicjatorka Pracowni Artystycznej "Fides" oraz Ewa Sordyl - ikonopisarka, specjalizująca się w złotnictwie, która podczas swojego wieloletniego pobytu we Włoszech miała okazję poznać ks. Busiego, jego szkołę i twórczość. To ona była tłumaczką. W Jawiszowicach pasjonatom ikony gościny udzielił proboszcz ks. Szymon Czauderna.
Słuchacze wykładu ks. Busiego niemal do ostatnich miejsc wypełnili okazałą salę parafialną. Słuchali o trzech typach wizerunków Matki Bożej tworzonych od wieków na Wschodzie i trzech modelach z Zachodu. Sztuka wschodnia to wizerunki Hodegetrii, Eleusy i Matki Bożej Znaku. Natomiast typy zachodnie to: Zwiastowanie - w kontekście Eucharystii, Matka Boża Bolesna i Matka Boża Zawsze Dziewica.
Hodegetria - "Ta, która wskazuje Drogę" - to wizerunki Matki Bożej wskazującej na trzymanego na ręku Jezusa. Jednocześnie to sam Jezus wskazuje na swoją Matkę. Jakby - jak mówił ks. Busi - prowadzili dialog: "Ty jesteś ważniejszy/a". "Nie, Ty jesteś ważniejszy/a". Taka postawa miała uczyć ludzi takiej relacji między sobą - zauważania innych i szacunku wobec nich, stawiania drugiego wyżej ode mnie. Tak też patrzą na siebie aniołowie na słynnej ikonie "Trójca" Andrieja Rublowa.
Eleusa - tłumaczone jako "Matka Boża Czuła" - nie do końca oddaje sens tego wizerunku Maryi, która spogląda smutno, jednak nie w stronę Jezusa, ale na patrzącego na ikonę człowieka grzeszącego. To jego winy są powodem Jej smutku. Ale to Jezus patrzy z czułością na Maryję, będąc dla Niej pocieszeniem.
Matka Boża Znaku - ukazywana ze wzniesionymi rękami i przedstawionym w centrum Jej ciała Jezusem - nawiązywała do przedstawień pogańskich, gdzie "widzący" pod wpływem środków odurzających, wznosząc ręce, kontaktowali się z "bóstwem". Ten kontakt jednak nie rodził życia, wręcz przeciwnie - niszczył je. Maryja, wznosząc ręce do Boga, ofiaruje Mu swoje życie, rodząc Syna Bożego. Taki wizerunek mówił ludziom, że przez modlitwę, ofiarowanie Bogu swojej pracy, swojej codzienności, człowiek zostaje obdarowany Jezusem - w postaci hostii przemienionej w Jego Ciało.
Ksiądz Busi obrazował każdy model wizerunkami namalowanymi przez twórców na przestrzeni wieków, jak i swoimi pracami. Jak podkreślał, miały one służyć prostym, niepiśmiennym wiernym, którzy nie znali języków liturgii - greki bądź łaciny - w budowaniu swojej relacji duchowej z Bogiem. Jezusem i Jego Matką.
Choć w sztuce zachodniej, szczególnie bliskiej franciszkańskiemu naturalizmowi, wizerunki mocno odwołują się do przekazu emocji, uczuć, a w sztuce Wschodu króluje minimalizm zwracający uwagę na głębię przeżyć, obie mają taką samą wartość duchową dla odbiorców żyjących w danej kulturze.
- O tym pisał papież Jan Paweł II w liście "Orientale lumen", odwołującym się do relacji Kościoła katolickiego i Kościołów wschodnich - mówił ks. Busi. - To także to słynne porównanie, że Kościół Chrystusowy oddycha dwoma płucami... Nie można rozpatrywać ikon i obrazów zachodnich w kategoriach sztuki A i B. One są tak samo wartościowe w kontekście duchowym - podkreślił.