Czy słońce, czy deszcz, czy mróz, mała Janeczka dreptała do kościoła na Pochodzitej, by zasiąść przy fisharmonii i grać na Mszy św. Pasja służby została w niej na całe życie. Od 30 lat swoim muzycznym talentem dzieli się w Bielsku-Białej.
Mama pochodziła z Koniakowa, tato – muzyk samouk, szef kapeli i organista w drewnianym kościele na Pochodzitej – z sąsiednich Lalik. Janeczka odziedziczyła ten muzyczny talent. Opanowała fisharmonię, potem organy elektroniczne, piszczałkowe.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.