Siostry serafitki z całej Polski (i nie tylko) przyjechały 9 czerwca do domu macierzystego w Oświęcimiu, by razem z przełożonymi oraz bp. Romanem Pindlem i kapłanami diecezji dziękować na beatyfikację swojej założycielki - matki Małgorzaty Łucji Szewczyk, którą 10 lat temu w Łagiewnikach wyniósł na ołtarze kard. Angelo Amato.
Siostry ze Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej rozpoczęły rocznicowe dziękczynienie w klasztornej kaplicy od Koronki do Bożego Miłosierdzia. Następnie wysłuchały konferencji o. Syracha Janickiego OFM, duszpasterzującego w czeskim Jabłonkowie. Konferencja "Przy sercu" jest wprowadzeniem w piąty rok wielkiej nowenny sióstr przed 200. rocznicą urodzin bł. Matki Małgorzaty "Przy sercu Matki szukającej Jezusa z tęsknotą".
Razem z o. Syrachem siostry najpierw zatrzymały się nad fragmentem Ewangelii o tym, jak w drodze z pielgrzymki do Jerozolimy Maryja i Józef "z bólem serca" szukali Jezusa. Następie o. Janicki zaprosił siostry do zatrzymania się nad każdym ze słów tematu: "Przy sercu Matki szukającej Jezusa z tęsknotą".
Na świętowanie 10. rocznicy beatyfikacji matki Małgorzaty Łucji Szewczyk przyjechały siostry serafitki z placówek w całym kraju. Urszula Rogólska /Foto GośćPo nieszporach Mszy św. przewodniczył bp Pindel. W imieniu ks. Edwarda Mazgaja, proboszcza parafii Wniebowzięcia NMP, na której terenie znajduje się klasztor sióstr, wszystkich witał ks. Juliusz Kropacz: - Tak Pan Bóg pokierował historią tej parafii, jakby chciał poprzez świętych, których tutaj postawił, zrównoważyć wielkie nieszczęście, jakie człowiek na tę ziemię sprowadził w XX wieku. W sposób szczególny w ten poczet świętych i błogosławionych wpisała się matka Małgorzata Łucja Szewczyk, która nie tylko przez tę ziemie przeszła, ale także na tej ziemi została - poprzez swoje siostry, ciągłe realizowanie charyzmatu, który tu przyniosła - mówił, zapraszając do modlitwy o rychłą kanonizację matki Małgorzaty, a także do szczególnego dziękczynienia Bogu za posługę sióstr w tym miejscu: ich opiekę nad chorymi, starszymi, głodnymi; za troskę o dzieci i modlitwę w wielu intencjach, podejmowaną zwłaszcza przez siostry seniorki.
Przełożone s. Justyna Wydra i s. Magdalena Cwajda złożyły bp. Romanowi Pindlowi życzenia z okazji 40-lecia kapłaństwa. Urszula Rogólska /Foto GośćW homilii bp Roman przypomniał 9 czerwca 2013 r., kiedy w krakowskich Łagiewnikach, w imieniu Ojca Świętego Franciszka kard. Amato ogłosił błogosławionymi założycielkę serafitek matkę Małgorzatę Łucję Szewczyk oraz założycielkę prezentek matkę Zofię Czeską. Biskup zauważył, że Zgromadzenie Córek Matki Bożej Bolesnej w krótkim czasie mogło cieszyć się wyniesieniem na ołtarze dwóch swoich sióstr, bowiem wcześniej, 18 sierpnia 2002 r. w Krakowie, jeszcze Jan Paweł II beatyfikował s. Sancję Szymkowiak.
- Miejsce i fakt wyniesienia wraz z waszą założycielką także matki Zofii Czeskiej łączy miłosierdzie, objawiane s. Faustynie w łagiewnickim klasztorze, czynnie zaś okazywane wobec potrzebujących przez obie założycielki. Przecież matka Małgorzata była nazywana "matką ubogich i sierot".
Biskup przywołał słowa kard. Amato, kreślące jej charakterystyczne rysy świętości: "Odznaczając się szczególnym nabożeństwem do Matki Boskiej Bolesnej, matka Małgorzata Łucja żyła miłością radosną, spokojną i łagodną. Dlatego też wzywała swoje duchowe córki, aby odznaczały się miłosierdziem w stosunku do wszystkich, oddając się posłudze osobom ubogim, w podeszłym wieku, chorym i niepełnosprawnym, aby nie lękały się trudności, przykrości czy innych problemów".
Matka Małgorzata "heroicznie ufała opatrzności Bożej", która "zawsze przychodziła jej z pomocą poprzez anonimowych i nieoczekiwanych darczyńców".
Bp Roman Pindel razem z siostrami serafitkami świętował w Oświęcimiu 10. rocznicę beatyfikacji ich matki założycielki. Urszula Rogólska /Foto GośćBiskup Pindel zwrócił także uwagę na beatyfikacyjny obraz matki Małgorzaty. - Obok postaci matki wizerunek przedstawia dwa charakterystyczne miejsca, związane z życiem i działalnością założycielki, ale także Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej. Pierwsze to dworek w Hałcnowie, w którym zamieszkały siostry po przeniesieniu zgromadzenia z zaboru rosyjskiego do Galicji w 1891 roku. Drugim elementem są kościół i klasztor w Oświęcimiu, który stał się domem macierzystym sióstr serafitek.
Biskup wskazał także na kamienistą drogę namalowaną przez artystę, którą idzie błogosławiona. Zarazem odwołał się do słów przeczytanego fragmentu Ewangelii św. Łukasza o Marii i Marcie, który - jak mówił - nieraz jest interpretowany tak, jakby miał przedstawiać dylemat w sprawie: życie kontemplacyjne czy aktywne.
Na świętowanie 10. rocznicy beatyfikacji matki Małgorzaty Łucji Szewczyk przyjechały siostry serafitki z placówek w całym kraju. Urszula Rogólska /Foto Gość- Dziesięć lat temu oczom uczestników tej Mszy beatyfikacyjnej ukazał się obraz matki Małgorzaty, który sugeruje, że w jej życiu nie było tego dylematu. Błogosławiona Małgorzata kroczy na nim po kamienistej drodze symbolizującej zwykle trud ziemskiego pielgrzymowania do domu Ojca. W prawej dłoni trzyma krzyż, w drugiej przesuwa paciorki różańca, co wskazuje na wzór, w który się wpatruje, i oparcie w całym jej zaangażowaniu. Wszystko to ma miejsce w drodze, na której gotowa jest służyć każdemu potrzebującemu. Z tego ewangelicznego dylematu najlepiej jest wyjść, przyjmując zasadę, którą kierowała się matka Małgorzata, gdy w każdym momencie swojego życia wędrowała od Chrystusa do człowieka będącego w potrzebie - podkreślił biskup.
Na koniec uroczystości głos zabrała s. Magdalena Cwajda, przełożona prowincjalna oświęcimskiej wspólnoty. Przypomniała, że 142 lata temu Bóg "posłużył się prostą, skromną kobietą o imieniu Łucja do powołania nowego zgromadzenia zakonnego dla oddawania chwały Bogu i pożytku bliźnim".
- Zawierzenie Bożej opatrzności, umiłowanie Eucharystii i kult Matki Bożej Bolesnej stały się dla matki Małgorzaty duchową siłą do posługi najbardziej potrzebującym, chorym, ubogim, opuszczonym i dzieciom - mówiła s. Magdalena, dziękując Panu Bogu za wszystkie dzieła, którym patronuje bł. Małgorzata, wszystkie parafie, które przyjęły jej relikwie, by szerzyć kult matki, a także możliwość posługi sióstr w boliwijskim sierocińcu w Santa Cruz.
Przełożona generalna s. Justyna Wydra przy pomniku bł. Matki Małgorzaty Łucji Szewczyk w ogrodzie klasztornym w Oświęcimiu. Urszula Rogólska /Foto GośćW kaplicy klasztornej co miesiąc 5. dnia spotykają się czciciele bł. Małgorzaty na wspólnej modlitwie różańcowej, podczas której są czytane prośby i podziękowania zanoszone przez jej wstawiennictwo, a następnie składane na ołtarzu w czasie Eucharystii.
Nie zabrakło też życzeń sióstr z okazji 40-lecia kapłaństwa bp. Pindla. - 40 lat księdza biskupa i nasze 10 to piękny złoty jubileusz - uśmiechała się s. Magdalena, wręczając biskupowi kwiaty wraz z matką generalną Justyną Wydrą.
Jak dodaje s. Justyna, oświęcimski klasztor i kaplica, w której spoczywają szczątki bł. Małgorzaty, to szczególne miejsce dla każdej serafitki. Tym bardziej że do dziś siostry prowadzą tu miejsca wszystkich posług, zapoczątkowanych przez założycielkę: tu znajdują się przedszkole i świetlica dla dzieci z okolicy, kuchnia dla potrzebujących, zakład opiekuńczo-leczniczy dla 70 pacjentów i dom sióstr seniorek. Siostry posługują także w parafiach, zakrystiach i jako katechetki.
Z okazji rocznicy beatyfikacji matki Małgorzaty do Oświęcimia przyjechały z pielgrzymką także przedszkolaki z placówek prowadzonych przez siostry. O ich pielgrzymowaniu przeczytacie TUTAJ, a galerię zdjęć znajdziecie TUTAJ.