Nowy numer 38/2023 Archiwum

Rzemieślnik i artysta

Tu na jednym roku wiedzę zdobywają wicedyrektorka szkoły i uczeń tej samej placówki; pani z administracji i adept szkoły pożarniczej; specjalista od taboru kolejowego i technik elektryk. Łączy ich miłość do muzyki liturgicznej.

Jakieś dziesięć lat temu Kamil Kąkol z Rajczy był na koncercie organowym w Gdańsku-Oliwie. To, co usłyszał, zapadło w nim głęboko. Wrócił do domu i sam zasiadł przy klawiszach.

Wkrótce został drugim organistą w rajczańskim sanktuarium. – Po roku grania zdecydowałem się na naukę w Diecezjalnym Studium Muzyki Kościelnej w Bielsku – opowiada słuchacz ostatniego, ósmego semestru szkoły.

Siostra Helena Skupień ze zgromadzenia Córek Bożej Miłości, dziś wicedyrektorka bielskich placówek edukacyjnych prowadzonych przez siostry, już jako dziewczynka biegała do kościoła, żeby móc śpiewać podczas liturgii. Kiedy przed ponad dwudziestu laty skończyła teologię i została siostrą zakonną, marzyła, żeby przełożeni skierowali ją na naukę gry na organach. Bardziej jednak była potrzebna jako katechetka. Jej marzenie spełniło się dwa lata temu. Kończy drugi semestr studium.

Krzysztof Biernat z Jaworza zdał właśnie egzamin wieńczący naukę w podstawówce prowadzonej przez siostry. Ma za sobą też szkołę muzyczną I stopnia. – Pani, która uczyła mnie w szkole muzyki, prowadziła tez zajęcia w DSMK. Zachęciła mnie, żebym spróbował tam swoich sił w nauce gry na organach – opowiada. Najpierw poszedł na rok zerowy, na naukę gry na fortepianie. A dziś – razem z s. Heleną – kończy drugi semestr.

Marcin Kuboszek z Drogomyśla, uczeń technikum elektrycznego, jest organowym samoukiem. – Mamy w kościele organistę, ale w tygodniu u nas się nie grywało, więc mogłem ćwiczyć. Tak było przez dwa lata, ale porównując moją grę z tą, którą można usłyszeć w czasie transmisji Mszy św., wiedziałem, że czegoś mi brakuje, więc przyszedłem tutaj – mówi Marcin, który kończy studium. Gra i u siebie, i w Zaborzu.

Kamil, s. Helena, Krzysztof i Marcin są w gronie dziewiętnastu słuchaczy czteroletniego studium, którego zajęcia odbywają się w budynku kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej. Tu każdy pasjonat muzyki kościelnej – od nastolatków (po szóstej klasie) po dorosłych – może rozwijać swoje umiejętności. Kadra szkoły to absolwenci akademii muzycznych w Krakowie, Katowicach i Wrocławiu, z dyrektorem ks. dr. Krzysztofem Kurnikiem i jego zastępcą Tomaszem Gronkowskim na czele.

– Studium, proponujące naukę na poziomie zbliżonym do poziomu średniej szkoły muzycznej, to instytucja diecezjalna, której celem jest kształcenie muzyków kościelnych i osób odpowiedzialnych w parafiach za muzykę – mówi ks. Kurnik. – Chcemy, by nasi absolwenci byli dobrymi rzemieślnikami, rozwijali pragnienie znajomości dzieł organowej literatury muzycznej i łączyli posługę liturgiczną z artyzmem. – Oferujemy integralne przygotowanie – z kształcenia słuchu, emisji głosu, nauki pieśni czy gry organowej – ale także prowadzimy zajęcia z wiedzy o liturgii, prawodawstwie liturgicznym, formach muzycznych, roli muzyki w liturgii – dodaje T. Gronkowski. – Mamy rok zerowy, który przygotowuje kandydata do klasy pierwszej. Jednak dobrze jest mieć już podstawy na poziomie szkoły muzycznej I stopnia, a przynajmniej posiadać umiejętność czytania zapisu nutowego, czytania nut w kluczu wiolinowym i basowym – dodaje ks. K. Kurnik.

Po ukończeniu ośmiu semestrów najzdolniejsi absolwenci są w stanie podjąć studia muzyczne, także na uczelni wyższej.

Każdy, kto chce spróbować swoich sił i zostać słuchaczem szkoły, może zgłosić się na przesłuchania 12 czerwca o 18.30. Szczegóły dotyczące dokumentów i zagadnień do egzaminu znajdują się na stronie: dso-bielsko.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy