- Gest umywania nóg wyznaczonym osobom w Wielki Czwartek ma unaocznić to wielkie pragnienie Jezusa miłości braterskiej i przypomnieć o potrzebujących, o chorych i słabych członkach wspólnoty, którzy przecież gromadzą się wraz z innymi przy jednym ołtarzu. Albo ich jedność z parafią wyraża kapłan lub szafarz odwiedzający ich w domu - powiedział bp Roman Pindel 6 kwietnia w bielskiej katedrze.
Bielsko-żywieccy biskupi przewodniczyli liturgii Wielkiego Czwartku w dwóch najważniejszych kościołach diecezji - bp Roman Pindel w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej, a bp Piotr Greger w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
W Bielsku-Białej z okazji kapłańskiego święta, nim rozpoczęła się uroczysta Msza św, przedstawicielki parafii - w imieniu wszystkich obecnych - złożyły życzenia i wręczyły kwiaty biskupowi, księdzu proboszczowi Antoniemu Młoczkowi i obecnym przy ołtarzu duszpasterzom.
- W jaki sposób można upamiętnić jakieś wydarzenie? Jak wyrazić pamięć o człowieku, który umarł? Jak uczcić wielkie dokonania czy poświęcenie drugiego człowieka? Jak wreszcie wspominać wspaniałomyślne działania Boga? Takie pytania stawiamy sobie dziś, w Wielki Czwartek - od takich kwestii rozpoczął wielkoczwartkową homilię bp Roman Pindel.
Podczas obrzędu obmycia nóg 12 mężczyznom.Jak zauważył, najprościej jest postawić pomnik, odsłonić tablicę, nadać nazwę ulicy czy szkole. - W ten sposób dziś naśladujemy najstarsze i najbardziej proste postępowania w tej dziedzinie - mówił biskup, dodając, że z ludzkiego pragnienia upamiętnienia niezwykłego człowieka czy Bożej interwencji w życiu powstają rytuały religijne, świętowanie, powtarzane czynności, mające przypomnieć najważniejsze wydarzenia albo uobecnić Jego działanie.
Biskup dodał, że jeszcze wcześniej pojawiają się rytuały, mające na celu obronę przed złymi siłami. - Żydowska pascha wykorzystuje starsze rytuały z użyciem krwi, mające chronić stada owiec przed zagrożeniem, zwłaszcza w czasie wędrówek czy przepędzania stad z jednych pastwisk na drugie. Zakończenie zbiorów wiązano z religijnym świętowaniem dziękczynienia za łaskawość Boga. Część zbiorów spożywano z radością, inną zaś składano Bogu w ofierze. Żydowska pascha powtarza czynności, które mają przypominać wydarzenia sprzed trzydziestu trzech wieków, kiedy Izraelici opuszczali Egipt, by przez pustynię wyruszyć do Kanaanu - tłumaczył biskup.
Księża z bp. Romanem Pindlem podczas liturgii Wiekiego Czwartku w bielskiej katedrze.Zwrócił uwagę, że w biblijnym opisie tego, jak ma wyglądać wieczerza paschalna, pojawiają się ważne słowa: pamiątka i uobecnienie.
Formą upamiętnienia osób w Kościele jest ogłaszanie ich świętymi, wspominanie ich w poszczególne dni roku i modlitwa za ich wstawiennictwem.
- Wreszcie w Kościele mamy sakramenty, czyli takie znaki, które mają gwarancję od Boga, że jeżeli są powtarzanie z wiarą, to Bóg przychodzi z łaską - zaznaczył biskup, zwracając uwagę, że Wielki Czwartek jest dniem, w którym wspominamy ustanowienie dwóch sakramentów: Eucharystii oraz kapłaństwa.
Po Mszy św. Najświętszy Sakrament został przeniesiony do ciemnicy.Jak objaśniał biskup, od początku istnieje przekonanie, że słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy: "To czyńcie na moją pamiątkę", stanowią nie tylko polecenie, ale także obietnicę, wręcz gwarancję, że ich powtarzanie sprawi, iż w czasie Eucharystii faktycznie uobecnia się męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a przyjmujący Komunię świętą spożywają naprawdę Ciało i Krew Jezusa.
- Eucharystia uobecnia najważniejszy akt Jezusa, Syna Bożego i Zbawiciela, bo Jego śmierć i zmartwychwstanie jest dla naszego zbawienia - podkreślił bp Pindel i dodał, że czytany fragment Ewangelii św. Jana przywołuje jeszcze jedno pragnienie Jezusa wyrażone w kontekście Ostatniej Wieczerzy: by Jego wyznawcy byli gotowi umywać sobie nawzajem nogi - nawet zdrajcy czy niżej postawionemu w społeczeństwie.
Ciemnica w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej.- Wielkim pragnieniem Jezusa jest to, aby przychodzący na Eucharystię tworzyli wspólnotę, którą łączy miłość chrześcijańska. Jest to oczywiście łatwiejsze do realizacji w małych wspólnotach, liczących kilkanaście czy kilkadziesiąt osób - zauważył biskup. - W przypadku większych wspólnot trzeba zadbać o potrzebujących w sposób, który nazywamy instytucjonalnym (…). Gest umywania nóg wyznaczonym osobom w Wielki Czwartek ma unaocznić to wielkie pragnienie Jezusa miłości braterskiej i przypomnieć o potrzebujących, o chorych i słabych członkach wspólnoty, którzy przecież gromadzą się wraz z innymi przy jednym ołtarzu. Albo ich jedność z parafią wyraża kapłan lub szafarz odwiedzający ich w domu - mówił.
W czasie liturgii bp Pindel obmył nogi dwunastu mężczyznom związanym z parafią katedralną, a po liturgii wraz z diakonami Michałem Juraszczykiem i Krzysztofem Kawikiem przeniósł Najświętszy Sakrament do ciemnicy, gdzie wierni będą się mogli modlić przez cały Wielki Piątek.