Przed nim 4,5-5 tys. km - zależnie od trasy, którą wybierze. W sobotę 1 kwietnia wystartuje rowerem o 6.00 rano sprzed siedziby OSP w Starym Bielsku, by zdążyć do kościoła św. Antoniego w Kalnej. Tu o 7.30 chce uczestniczyć w nabożeństwie pierwszosobotnim i Mszy św., po której wyruszy do… Maroka.
Pierwszy raz o Kalnej powiedział mu sąsiad, który jechał tam z relikwiami. Powiedział o parafii mamie. - To był czas pandemii. Bardzo trudno było znaleźć otwarty kościół. A na wyprawie do Hiszpanii zrozumiałem, jak ważne w moim życiu są wiara i sakramenty. Chciałem być ambasadorem Jezusa Chrystusa - relacjonuje Damian. - W Kalnej poznałem księdza proboszcza Kazimierza Hanzlika, który zbierał nas. Ksiądz stał się moim duchowym mentorem; wiele się od niego nauczyłem.
Podczas jednego z formacyjnych spotkania, grupka z Kalnej poznawała żywoty świętych, a wśród nich był i św. Antoni. - Wtedy przyszła mi myśl, żeby kontynuować jego pragnienie zaniesienia Jezusa do Maroka. Trafiłem do kościoła, któremu patronuje, tu go poznałem bliżej, więc dla mnie ma to sens - mówi Damian.
Przed wyprawą Damian poprosił o modlitewne i materialne wsparcie pielgrzymki - m.in. parafian z Kalnej. Ofiary można wpłacać także na jego konto, zamieszczone na FB: Damian Stawicki i instagramie: youcandymekit. Tam też będą dostępne relacje z wyprawy.
- Chciałbym zachęcić młodych ludzi, żeby realizowali swoje marzenia z Bogiem, żeby wykorzystywali swoje talenty. A media społecznościowe to właśnie to miejsce, gdzie można młodych spotkać.
Damian Stawicki o swojej samotnej pielgrzymce śladami św. Antoniego opowiadał uczestnikom Mszy św. w Kalnej.Damian mówi, że jego szczególną towarzyszką podróży będzie Matka Boża i Różaniec. Będzie się modlił o umocnienie polskich rodzin, o pokój i pojednanie w naszym kraju.
- Do Santiago pielgrzymowałem sam. Ale dziś wiem, jak bardzo jest potrzebna modlitwa i duchowe wsparcie innych. Teraz ruszam omadlany i pobłogosławiony. Zabieram ze sobą intencje, które powierzyło mi wiele osób.
Przekazane mu w ramach zbiórki pieniądze będzie wydawał tylko na naprawdę niezbędne wydatki. Większość z nich chciałby przekazać na leczenie Tymka.
Pielgrzymka jest dla mnie wyzwaniem fizycznym i duchowym. O to fizyczne zadbał m.in. Damian Herczyk - znany trener personalny.
Bagaż Damiana będzie ważył ok.
A kto chciałby spotkać się z Damianem przed jego wyjazdem - może się czuć zaproszony w sobotę 1 kwietnia do Kalnej na Mszę św. o 8.00 i poprzedzające liturgię nabożeństwo.