Kolejni mężczyźni osadzeni w zakładzie karnym w Cieszynie przyjęli w więziennej kaplicy sakrament bierzmowania.
Franciszkanin o. Rafał Kogut trzy razy w tygodniu odwiedza osadzonych za cieszyńskimi kratami. Spowiada, sprawuje Mszę św., poświęca im czas na rozmowy, przynosi Jezusa i Dobrą Nowinę.
Często towarzyszą mu ekipy ewangelizatorów Szkoły Nowej Ewangelizacji „Zacheusz” z Cieszyna i Chybia. Po tych spotkaniach kolejni mężczyźni decydują się na krok, którego wcześniej nie zrobili – proszą o przygotowanie do bierzmowania.
Przed trzema laty poprosił o to Janek. Przez pandemię czekał do tego roku. Ale – jak przyznaje – wykorzystał ten czas na tyle, że w jego życiu zaczęło się coś nowego. – Były długie rozmowy z o. Rafałem o życiu, o wierze. Był czas na czytanie, przemyślenia – mówił w kaplicy zakładu karnego, gdzie ks. Marek Studenski, wikariusz generalny, udzielił sakramentu bierzmowania jemu i drugiemu osadzonemu – Jakubowi, który przygotowywał się przez miniony rok.
Obaj przeżyli kurs „Nowe Życie” i rekolekcje „Jezus uzdrawia i wyzwala”, prowadzone przez o. Rafała i jego pomocników. Podczas uroczystości reprezentowali ich Ryszard Sikora i Tomasz Gruszka.
Za swojego patrona Jakub wybrał św. Pawła, Jan – św. Tomasza Morusa.
W homilii ks. Studenski zwrócił uwagę, że Duch Święty, który w szczególny sposób przychodzi w sakramencie bierzmowania, często jest nieodkrytym przez chrześcijan skarbem. Opowiedział, jak ten skarb działał w życiu św. Jana Pawła II. Przypomniał, jak 12-letni Karol dostał od taty karteczkę z modlitwą o dary Ducha Świętego. Przywołał przykłady działania darów Ducha Świętego: męstwa, umiejętności i pobożności w życiu papieża. – Jeśli się modlimy, uchylamy furtkę Duchowi Świętemu i otwieramy serce na Jego działanie – podkreślił.
Uroczystość była szóstą, do której przygotował osadzonych o. Rafał Kogut. Obecnie prowadzi kolejnych siedmiu chętnych.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się