- Dzisiaj chce nam mówić on, góral kliszczacki, że może jest mu żal odjeżdżać od tego wszystkiego, zostawiać tylu ludzi, rodzinę, parafian, przyjaciół. Ale z drugiej strony mówi: warto było tutaj być, warto było się starać, ale warto też opuścić to wszystko, by zobaczyć coś jeszcze wspanialszego - mówił ks. prowincjał Józef Figiel SDS, żegnając w Cygańskim Lesie zmarłego ks. Tadeusza.
W środowe przedpołudnie 4 stycznia salwatoriański kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Bielsku-Białej Cygańskim Lesie wypełnili ci, którzy chcieli podziękować Panu Bogu za życie ks. Tadeusza Słoniny SDS, zmarłego w noworoczny poranek 2023 r. - w 70. roku życia, 50. życia zakonnego i 44. kapłaństwa.
Przybyli i miejscowi parafianie, wśród których pracował jako proboszcz od 2004 do 2017 roku, i mieszkańcy Bystrej Śląskiej, z którymi był od roku 2020, a także najbliżsi, przyjaciele i znajomi z rodzinnej Tokarni oraz współbracia salwatorianie z prowincjałem ks. Józefem Figlem SDS i księża diecezji bielsko-żywieckiej z bp. Romanem Pindlem.
Nie zabrakło sióstr zakonnych i księży różnych zgromadzeń - przez lata ks. Tadeusz był diecezjalnym referentem ds. zakonów i zgromadzeń męskich. Przybyli także funkcjonariusze Służby Celnej, którzy wybrali go na swojego kapelana; przedstawiciele Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Bielsku-Białej, którego podopiecznym był szczególnie oddany, i reprezentanci bielskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, prowadzącego na terenie parafii Dom Pomocy Społecznej, Dom Dziennego Pobytu dla Seniorów i niegdyś świetlicę dla dzieci. Także tu ks. Tadeusz przychodził z kapłańską posługą i jako dobrodziej, i przyjaciel.
Bp Roman Pindel przewodniczył uroczystościom pogrzebowym ks. Tadeusza Słoniny w Cygańskim Lesie.Tuż przed liturgią i słowami pożegnania wygłoszonymi przez przedstawicieli parafii, Służby Celnej, dyrekcji miejscowej Szkoły Podstawowej nr 25 i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta nie zabrakło śpiewu "Góralu, czy ci nie żal", w wykonaniu kapeli góralskiej. To jedna z ulubionych piosenek zmarłego, wpisująca się także w dzień jego pożegnania.
Przedstawicielka parafii przypomniała, że ks. Tadeusz od chwili swojego przybycia do parafii z zapałem, zaangażowaniem i dbałością o najdrobniejsze szczegóły kontynuował prace związane z wykończeniem wystroju wnętrza kościoła i zaaranżował zieleń wokół niego. Parafianie nieraz widzieli go przy pracy, w roboczym ubraniu i z łopatą w ręku.
Był wrażliwy na ludzką biedę i nieszczęścia każdego potrzebującego. Kiedy w 2017 r. kończył posługę w Cygańskim Lesie, parafianie dziękowali mu za to, że był dla nich "dobry jak chleb", a "okruchy swojego serca" zostawił tu niemal w każdym miejscu.
Ostatnie pożegnanie ks. Tadeusza Słoniny w Cygańskim Lesie.Z wdzięcznością zmarłego żegnała także przedstawicielka szkoły. Wspomniała nie tylko gotowość do celebrowania każdej Mszy św. w intencji uczniów i nauczycieli, ale także odwiedzimy księdza Tadeusza w budynku szkoły - przychodził w charakterystycznym kapeluszu, dla każdego miał dobre słowo i uśmiech; włączał się w szereg szkolnych przedsięwzięć, był sponsorem nagród dla dzieci. Nie musiał się "śpieszyć kochać ludzi", bo zawsze kochał na czas.
- Jak dobry ojciec miałeś dla nas pogodne oblicze - usłyszeli obecni w kościele, jednocześnie przypominając sobie, jak wielką miłością i szacunkiem ks. Tadeusz darzył Matkę Najświętszą i własną mamę, którą często wspominał. To z myślą o niej przy IV stacji Drogi Krzyżowej wybudowanej przy kościele ustawił okazałe serce.
Odszedł w dniu święta Bożej Rodzicielki…
Wielką życzliwość i czas miał także dla powierzonych jego opiece duszpasterskiej bielskich celników oraz najuboższych miasta. Dla przedstawicieli Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Cygańskim Lesie zawsze miał otwarte drzwi, kiedy szukali miejsca, gdzie mogliby kwestować na rzecz ubogich, bezdomnych, potrzebujących.
Ostatnie pożegnanie ks. Tadeusza Słoniny w Cygańskim Lesie.Mszy św. w intencji zmarłego kapłana przewodniczył biskup Roman Pindel, który na początku liturgii przypomniał, że ks. Tadeusz był także inicjatorem wybudowania przy kościele w Cygańskim Lesie stacji Drogi Światła - drugiej w diecezji.
Pożegnalną homilię wygłosił ks. prowincjał Józef Figiel SDS. Jak zauważył, obecność w kościele przy trumnie ks. Tadeusza tak wielu osób z różnych środowisk wiele mówi o nim jako człowieku.
Przypomniał, że wartości religijne i patriotyczne, tak mocno związane z jego codziennym życiem, zostały mu przekazane już w domu rodzinnym w Tokarni.
O zmarłym ks. Tadeuszu w kazaniu mówł ks. prowincjał Józef Figiel SDS.Kiedy był ekonomem w salwatoriańskim seminarium w Bagnie, gdzie pod jego opieką było także gospodarstwo rolne, swoim życiem pokazywał klerykom, jak godzić troskę o sprawy duchowe z tym, co materialne i potrzebne do życia.
- Jego humor też był słynny. Na samochodzie, którym jeździł, miał napis: "Nie płacz, kiedy odjadę". Księże Tadeuszu, przemawiasz chyba dzisiaj do nas także tymi słowami: nie płacz, kiedy odjadę. Lubił sobie puścić piosenkę "Góralu, czy ci nie żal?". Jakże często słyszeliśmy ją, jadąc z nim samochodem czy przy innej okazji. Dzisiaj chce nam powiedzieć jako góral kliszczacki, że może jest mu żal odjeżdżać od tego wszystkiego, zostawiać tylu ludzi, żal zostawić rodzinę, parafian, przyjaciół. Ale z drugiej strony mówi: warto było tutaj być, warto było się starać, ale warto też opuścić to wszystko, by zobaczyć coś jeszcze wspanialszego - mówił ks. Figiel, dodając: - Odjeżdżasz, ale jesteśmy przekonani, że będziesz żył w naszych sercach, będziesz z nami zawsze, bo przecież jak można ciebie, taką wspaniała osobowość zapomnieć…
Jak zaznaczył prowincjał, ks. Tadeusz żył i umarł dla Pana, służąc do końca innym: - Trudno jest cię żegnać. Chcemy, byś zaczekał tam, na tym drugim brzegu. Zaczekaj z tymi wszystkimi, których kochałeś i którym posługiwałeś…
Bp Roman Pindel przewodniczył uroczystościom pogrzebowym ks. Tadeusza Słoniny w Cygańskim Lesie.Pod koniec liturgii ks. Słoninę żegnał także ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk, proboszcz parafii św. Maksymiliana w bielskich Aleksandrowicach i dziekan dekanatu Bielsko-Biała II, do którego należy także salwatoriańska parafia. Dziękował mu szczególnie za świadectwo wiary, zdecydowanie, autentyczność, góralski upór i wytrwałość w realizacji ważnych celów, czego przykładem była m.in. budowa stacji Drogi Światła.
- Utarło się powiedzenie, że ks. Tadeusz jest najbardziej zaangażowanym zakonnikiem w posługiwaniu w diecezji. Niech twoje zaangażowanie, twoje świadectwo będą bramą do Miłosierdzia Tego, któremu służyłeś, któremu winniśmy chwałę nie tylko w życiu, ale i w śmierci. Żyj w Bogu! - zaznaczył.
Ostatnie pożegnanie ks. Tadeusza Słoniny w Cygańskim Lesie.Nim trumnę z ciałem ks. Tadeusza odprowadzono do samochodu, który przewiózł ją do jego rodzinnej Tokarni, w imieniu zmarłego wszystkim dziękował ks. proboszcz Wiesław Ogórek SDS - następca ks. Tadeusza w Cygańskim Lesie. Dziękował m.in. za dobro, które zmarły zostawił w parafii, a z którego korzystają dziś wszyscy, którzy włączają się w jej życie. - Dobro zawsze rodzi dobro - a ty wiele dobra zostawiłeś - podkreślił ks. Ogórek.
Ks. Tadeusz Słonina zostanie pochowany 5 stycznia br. po Mszy św. sprawowanej o 10 w rodzinnej Tokarni.