Zbigniew Micherdziński z żywieckiej parafii konkatedralnej przez kilkadziesiąt lat zajmował się beskidzkimi twórcami ludowymi. Promował ich sztukę i zachęcał do tworzenia. Teraz robi to sam, a jego malowani na szkle święci, anioły i wizerunki Matki Bożej z Dzieciątkiem mają coraz więcej sympatyków.
Pod jego opieką od 32 lat w Bielsku-Białej działa galeria Regionalnego Ośrodka Kultury. W tym czasie można było w niej obejrzeć ponad 350 wystaw, w zdecydowanej większości według jego pomysłu i dzięki jego staraniom.
Pokazywał dzieła najwybitniejszych beskidzkich twórców ludowych, ale także ciekawe i nieszablonowe prace artystów profesjonalnych, również twórców zagranicznych. Wielkimi wydarzeniami były wystawy prac ze słynnej kolekcji sztuki ludowej Leszka Macaka z Krakowa, m.in. dzieł Nikifora.
Dzięki wystawom w tej galerii udało się spopularyzować ważne dziedziny sztuki ludowej: malarstwo na szkle, rzeźbę w drewnie i kamieniu, sztukę obrzędową, zabawki, kwiaty z bibułki. Podczas autorskich wystaw wybitni twórcy otrzymywali honorowe odznaczenia Zasłużony dla Województwa Śląskiego. – Kiedyś sami artyści niezbyt doceniali swoją twórczość i trzeba im było uświadomić, że to, co robią, jest naprawdę cenne i piękne, że mogą być z tego dumni. Każdej wystawie towarzyszył katalog, który pozostawał trwałą pamiątką i informacją o ich dorobku – podkreśla pan Zbigniew.
Przez lata inspiracją dla artystów były organizowane z jego inicjatywy konkursy na obrazy na szkle, rzeźby w kamieniu czy plastykę obrzędową. – Miałem szczęście do dyrektorów, którzy dawali mi wolną rękę, i mogłem zachęcać artystów ludowych do tworzenia. A ponieważ głównym tematem sztuki ludowej jest sztuka sakralna, to i na konkursy powstawały przede wszystkim wizerunki świętych, o których w danym roku mówiło się w Kościele – wspomina Zbigniew Micherdziński.
W pierwszym konkursie chodziło o patronów Europy. Okazało się, że mało o nich wiadomo, więc dzięki konkursom zarówno twórcy, jak i publiczność lepiej poznawali świętych. Jako żywczanin zachęcał poprzez konkurs także do przyjrzenia się postaci pierwszego beatyfikowanego z Żywiecczyzny – bł. Michała Tomaszka, który zginął za wiarę w Peru wraz z bł. Zbigniewem Strzałkowskim. Ich malowane i rzeźbione wizerunki znalazły się na pokonkursowej wystawie, do której obejrzenia ustawiały się kolejki.
Był nastolatkiem, kiedy pod okiem Karola Gołka uczył się malować na szkle. Potem, kiedy zawodowo zajmował się innymi twórcami, uznał, że nie może konkurować z tymi, których promuje. – Na emeryturze wróciłem do tworzenia i sprawia mi to wiele radości. Najczęściej na moich obrazach pojawiają się święci, a najchętniej maluję takie swoje beskidzkie Madonny z Dzieciątkiem, z piszczałką czy zabawką w rękach. Bardzo lubię też malować anioły – przyznaje artysta.
Do końca stycznia jego obrazy będzie można obejrzeć w Budapeszcie, gdzie Instytut Polski prezentuje zbiorową wystawę beskidzkich twórców „Od św. Mikołaja do Trzech Króli”. Pod tym samym tytułem Książnica Beskidzka, do 6 stycznia, organizuje indywidualną ekspozycję prac pana Zbigniewa, a od 16 grudnia Muzeum św. Jana Sarkandra w Skoczowie zaprasza na jego wystawę „Od św. Anny do św. Zachariasza”.
Moim zdaniem
Jakub Staroń, kustosz Muzeum św. Jana Sarkandra – Zbigniew Micherdziński skutecznie inspirował twórców ludowych do tworzenia wizerunków świętych. Teraz sam je tworzy i jesteśmy dumni, że te dzieła możemy pokazywać. Święci, których namalował dzięki stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zachwycają ciekawymi ujęciami, pokazują drogę do Pana. Gości galerii prosimy o kontakt telefoniczny.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się