W drodze do Brennej nie mogli ominąć Jastrzębia i meczu eliminacji Mistrzostw Świata w Futsalu Polski z Grecją, a w drodze powrotnej - Stadionu Narodowego i meczu z Holandią. W bagażach wielu z nich - obok różańca i brewiarza - znalazły się koszulki klubów sportowych albo stuły z ich logo. - Proszę jeszcze spojrzeć na to zdjęcie - pokazują uwiecznione na nim… stopy w czarnych butach i skarpetkach z białym napisem.
- Dla nas kontakty z zawodnikami, z działaczami klubowymi, to niemal codzienność. Ale zdajemy sobie sprawę, że zawodnicy, to dla wielu - zwłaszcza młodych ludzi - idole, wzory do naśladowania. Wiemy ile znaczą piłki czy koszulki z podpisami drużyny czy zawodników. Dzięki temu, że ich znamy, nie mamy problemu z pozyskaniem takich „fantów”, a i sami nieraz bierzemy udział w licytacjach, wiedząc, że zysk z nich przeznaczony jest na pomoc.
- Rekolekcje to zawsze czas na przemyślenia, odpoczynek - mówi ks. Edward Pleń SDB. - Nie inaczej było na tych rekolekcjach. Od lat przekonuję się jak to ważna i potrzebna posługa. Wielu sportowców mi mówi, że pierwszym miejscem, którego szukają po zakwaterowaniu w miejscu zawodów jest kościół. Przekonałem się o tym także na ostatnich igrzyskach, rozegranych w czasie pandemii w Tokio i Pekinie. Poza zawodnikami polskimi na nasze Msze św. przychodzili reprezentanci innych krajów. To, czego nauczyłem się na wszystkich arenach sportowych jako duszpasterz sportowców, to wagi słuchania. Tego od nas oczekują. Mówią o sprawach dla nich ważnych. Nieraz nie wiedziałem jakiej odpowiedzi im udzielić od razu. Prosiłem, żeby dali mi czas na przemyślenia i przyszli nazajutrz. Przychodzili. Wyciągnąłem z tego taki wniosek, że każdy z nas potrzebuje mistrzów słuchania. Temu też mają służyć te rekolekcje - przychodzimy słuchać naszego Mistrza, Jezusa, bo tylko On nam może pokazać drogę doskonałego słuchania.
Ks. Pleń podkreśla, że od sportowców uczy się odwagi w dawaniu świadectwa o Chrystusie - kiedy o tym mówią przed światem, kiedy czynią znak krzyża przed swoim startem. - Oni są idolami milionów młodzieży - dlatego te gesty, słowa są tak ważne.
Bp Marian Florczyk, sam kochający sport, ruch; kibic piłki ręcznej - a szczególnie drużyny Łomża Industria Kielce - kolarstwa, lekkoatletyki, zauważa, że religia i sport były zawsze bliskimi sobie dziedzinami - od czasów starożytnej Grecji. Te powiązania widział także św. Paweł: - Bo sport to jest kształtowanie ducha, osobowości w odniesieniu do Pana Boga.
Biskup podkreśla, że przez 17 lat corocznych rekolekcji, udało się sformować wspólnotę, która chce się spotykać. - Łączą nas wspólne zainteresowania, ogromna pasja do sportu. ale także braterskie, przyjacielskie relacje - mówi.
Bp Florczyk dodaje, że osiąganie najlepszych wyników w sporcie to nie tylko kwestia kształtowania siły fizycznej, ale i ducha. - Sportowiec musi pokonywać wiele pokus, które by mogły zniechęcić go do uprawiania danej dyscypliny. Co więcej - kibic patrzy na sukcesy czy porażki, nie zagłębiając się w to, jak wygląda życie zawodnika, jego wnętrze. A to nieraz trudności związane z oderwaniem od życia religijnego, sakramentalnego; dni, tygodnie z dala od rodziny, od współmałżonka, trudności związane z ojcostwem, macierzyństwem na odległość, dlatego tak ważna w tym jest rola duszpasterzy. Cieszy mnie, że działacze sportowi na najwyższym szczeblu, w ministerstwie, w Polskim Komitecie Olimpijskim dostrzegają i ten aspekt kształtowania osobowości sportowca i drogi do sukcesu.