Tradycji stało się zadość! Kiedy pielgrzymi zmierzający do Łagiewnik podchodzili pod kościół parafialny w Wysokiej, zostali obficie pokropieni wodą święconą. Tym razem witał ich ks. Sławomir Półtorak, a w domach już czekali na nich ich dobroczyńcy.
Gościna w parafii św. Marii Magdaleny w Wysokiej to dla większości pielgrzymów półmetek wędrówki do Łagiewnik. Większość znajduje nocleg 1 maja w domach tutejszych gospodarzy, a o kolację i śniadanie dla kleryków i służb pielgrzymkowych - szczególnie dla maltańczyków - dbają panie z Koła Gospodyń Wiejskich "Wysoczanki", na czele którego stoi szefowa Maria Brania.
Ks. proboszcz Sławomir Półtorak obficie skropił wodą święconą pielgrzymów.- Było nam bardzo tęskno za wami przez te dwa lata. Bo przez poprzednie siedem nawiązało się między nami i pielgrzymami tyle pięknych relacji - mówią "Wysoczanki".
- Moja córka chodziła na pielgrzymki z Suwałk do Wilna. Od niej wiem jak to jest być pielgrzymem, jak wygląda każdy dzień, jak wielką radością są spotkania z gospodarzami. My tu możemy być właśnie tą drugą stroną - dodaje Maria Brania. - Aż serce mocniej bije, kiedy słyszymy, że nadchodzą pielgrzymi. Czujemy z wami wyjątkową bliskość. Cudownie, że znów jesteście!
Na koniec dnia w Wysokiej pielgrzymi spotkali się na wieczorze uwielbienia przed Najświętszym Sakramentem.Gospodynie z Wysokiej przygotowały dla swoich gości
Wieczorem ks. Półtorak, razem z parafialnym zespołem muzycznym "Emaus" zaprosił pielgrzymów na adorację Najświętszego Sakramentu, połączoną z wieczorem uwielbienia.