W szpitalnej sali u tej ślicznej dziewczyny Marian pojawiał się codziennie. Po miesiącu nie miał wątpliwości. – Wszedłem i oznajmiłem: „Mam ci coś ważnego do powiedzenia. Będziesz moją żoną”. Potoczyły się jej po policzku łzy – wspomina.
Ekipa strażaków ochotników z Janowic z szefem Grzegorzem Damkiem sprawnie wdrapuje się na czwarte piętro bloku na bielskim osiedlu Złote Łany. Razem z Grzegorzem Giercuszkiewiczem, wicedyrektorem Caritas, wnoszą specjalistyczne łóżko rehabilitacyjne ze skomplikowanym oprzyrządowaniem, które będzie służyć Basi Olmie. Kiedy strażacy widzą, jak jej mąż, pan Marian, do tej pory radził sobie z opieką nad żoną, z wrażenia siadają – choć w maleńkim mieszkaniu nie jest to takie proste. Wrażenie robi skonstruowany przez gospodarza złożony system szyn i dźwigów w pokoju i łazience.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.