Tym razem zamiast wspólnego wigilijnego stołu dla kilkuset bezdomnych i ubogich u św. Brata Alberta w Bielsku-Białej, z powodu obostrzeń pandemicznych, były indywidualne spotkania z uczestnikami tego świętowania. - Mieliśmy za to więcej okazji, by porozmawiać z naszymi podopiecznymi, złożyć sobie wzajemnie życzenia - mówi Piotr Ryszka, prezes bielskiego oddziału Towarzystwa Pomocy im.św. Brata Alberta.
Odbywały się w dwóch prowadzonych przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta świetlicach i kuchni wydającej posiłki przy Legionów, gdzie mieści się główna siedziba towarzystwa.
W Kuchni św. Brata Alberta na głodnych wraz z prezesem Piotrem Ryszką czekały: Katarzyna Kasner, Katarzyna Krawczyk, Alicja Czepiel, Halina Stępień.- Już drugi raz w warunkach pandemii musieliśmy poradzić sobie z organizacją wigilijnego spotkania dla bezdomnych. One stały się taką nieodłączną tradycją naszego całorocznego działania pomocowego, więc całkowicie zrezygnować nie mogliśmy. Więc wigilijna wieczerza była, choć wyglądała inaczej niż zwykle - tłumaczy prezes Piotr Ryszka. W sumie z zaproszenia skorzystało ponad 250 osób. Przychodziły indywidualnie, więc był też czas na indywidualne życzenia.
Wigilijna wieczerza: z rybą, barszczem i ciastem...Przy okienku kuchni Brata Alberta czuwały: Katarzyna Kasner, Katarzyna Krawczyk, Alicja Czepiel, Halina Stępień. Wydawały zapakowane na wynos dania wigilijne: barszcz z krokietem, rybę z sałatką jarzynową, sałatkę śledziową i dwa rodzaje ciasta. Każdy mógł zjeść je na miejscu, przy stoliku w stołówce, albo zabrać ze sobą. Każdy mógł też zabrać posiłek dla najbliższych. Dla wszystkich podopiecznych przygotowane były bogate świąteczne paczki żywnościowe, których w przedświątecznym tygodniu łącznie wydano ponad 500.
Pamiątkowe zdjęcie przy choince w bielskiejKuchni św. Brata Alberta.Do życzeń dołączył też kapelan Towarzystwa, ks. Robert Kasprowski, który obdarował członków gospodarzy i gości tego wigilijnego spotkania życzeniami i świątecznymi piernikami w kształcie choinkowej bombki.
Święteczne życzenia składał też kapelan Towarzystwa św. Brata Alberta - ks. Robert Kasprowski.- Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się, by najbardziej potrzebujący w ten świąteczny czas nie byli głodni. Pomogły władze miejskie, ale także niemałe sumy przekazali na ten cel ofiarodawcy prywatni. Dzięki temu wieczerza była godna. Składając sobie wzajemnie życzenia usłyszeliśmy też wiele podziękowań od podopiecznych, za ten świąteczny poczęstunek, ale też za to, co nasi wolontariusze i darczyńcy robią dla nich przez cały rok - podkreśla prezes Ryszka.