Krzyż Trzeciego Tysiąclecia, który stanął przed 20 laty na wzgórzu Trzy Lipki w Starym Bielsku z inicjatywy ówczesnych bielskich samorządowców, co roku w święto Podwyższenia Krzyża Świętego gromadzi uczestników Eucharystii w intencji miasta, jego mieszkańców i władz. Nie inaczej było dzisiaj 14 września.
W święto Podwyższenia Krzyża Świętego gromadzący się tu na Eucharystii przez minione 19 lat przeżywali pogodę niemal wszystkich czterech pór roku. Tym razem modlili się w letnim cieple późnego popołudnia.
Jak co roku pod krzyżem zgromadzili się bielszczanie i duszpasterze parafii w mieście, a wśród nich dziekani: ks. prałat Marcin Aleksy, proboszcz parafii NSPJ, który przewodniczył liturgii, ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk, proboszcz parafii św. Maksymiliana, a także gospodarz miejsca ks. Zygmunt Siemianowski, proboszcz parafii św. Stanisława w Starym Bielsku, ks. Wiesław Ogórek SDS i księża salwatorianie z parafii NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie oraz o. Jarosław Liebersbach CSsR, kapelan sióstr redemptorystek z pobliskiego klasztoru mniszek, i bielscy wikariusze: ks. Tomasz Stanek, ks. Maciej Godzieszka i ks Marcin Stopka.
Ks. prałat Marcin Aleksy pobłogosławił nową tablicę z wizerunkiem św. Jana Pawła II i jego słowami ze Skoczowa z 1995 r., umieszczonymi na cokole Krzyża Trzeciego Tysiąclecia.Na początku liturgii ks. Marcin Aleksy pobłogosławił i poświęcił nową tablicę - została ufundowana przez władze miasta - umieszczoną na cokole krzyża. Na tablicy znajduje się wizerunek św. Jana Pawła II i słowa papieża wypowiedziane w Skoczowie w 1995 r.: "Drodzy rodacy! Na tym wielkim wirażu ojczystej historii, kiedy decyduje się przyszły kształt Rzeczypospolitej, Papież - wasz Rodak, nie przestaje was prosić, abyście to dziedzictwo Chrystusowego Krzyża na nowo z wiarą i miłością przyjęli".
Krzyż Trzeciego Tysiąclecia na Trzech Lipkach.- Ona była, jest i wyrażamy wiarę, że pozostanie - mówił ks. Siemianowski o tablicy, która zastąpiła poprzednią zniszczoną w ubiegłym roku w akcie wandalizmu. A witając przybyłych, zauważył: - 20 lat temu na tym miejscu stanął krzyż. I od 20 lat, każdego 14 września gromadzimy się tutaj, aby u jego stóp dziękować Panu Bogu za opiekę nad tym miastem, nad nami wszystkimi.
Wśród uczestników liturgii byli: prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, wiceprezydent Adam Ruśniak, ich poprzednicy: Jacek Krywult i Henryk Juszczyk, wicestarosta bielski Andrzej Kamiński oraz bielscy radni i przedstawiciele miejskich instytucji.
Od lewej bielscy prezydenci: Jacek Krywult, Jarosław Klimaszewski, Adam Ruśniak i wicestarosta Andrzej Kamiński.Homilię wygłosił ks. Maciej Godziszka. Rozpoczynając ją, przywołał słowa Jana Nowaka Jeziorańskiego, którymi 40 lat temu, 28 maja 1981 r., powiadomił słuchaczy Radia Wolna Europa o śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego: "Polska żegna bohatera nie w koronie, nie w generalskim mundurze, lecz w kapłańskiej sutannie. Żegnamy tego, który odniósł największe zwycięstwo w XX wieku, chociaż jego jedyną bronią był krzyż, jedyną siłą wiara, jedynym wojskiem bezbronny, lecz wierny polski lud".
Ks. Godziszka zwrócił uwagę na słowa, odwracające w pewien sposób wartości, ale i je w ten sposób podkreślające.
- Każdy z nas jest oswojony z tym znakiem, jakim jest krzyż. Ten tutaj jest wielki, 40-metrowy, waży 17 ton - i od 20 lat chroni Bielsko-Białą - mówił ks. Godzieszka, zwracając uwagę na wyjątkowość miejsca, na którym stoi Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. Msza św. jest tu sprawowana raz w roku. Na co dzień jest to miejsce odpoczynku i rekreacji.
Ks. Maciej Godzieszka wygłosił homilię podczas Mszy św. pod Krzyżem Trzeciego Tysiąclecia w Starym Bielsku.- Ale nie brakuje ludzi, którzy tu przychodzą zwrócić do Pana Boga swoje serce - zaznaczył, dodając: - Kiedy przychodzę pod krzyż, staję się bezbronny (…). Krzyż i mnie, i tobie daje niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Każdy, kto przy sobie nosi krzyż - chociażby w samochodzie, w domu, w szkole, w miejscu pracy - czuje się jakoś bardziej swojo, bardziej bezpiecznie, chociaż serce jest wtedy bezbronne. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie". Ja wiem, że kiedy jestem pod krzyżem, to nie zginę. Na tym krzyżu już był Ktoś, kto życie oddał. Ja już się nie muszę martwić. Wierzę, że jest ktoś, kto mi dopomoże - podkreślił ks. Godzieszka, dodając, że każdy ma prawo podejść pod krzyż i każdy ma prawo czuć się przy nim bezpiecznie.
Kończąc Eucharystię, ks. Marcin Aleksy zwrócił uwagę, że uczestnicy liturgii mieli przed oczami krzyż, a księża przy ołtarzu - widok na panoramę miasta.
Od lewej: ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk, ks. prałat Marcin Aleksy i ks. proboszcz Zygmunt Siemianowski.- Te dwie rzeczywistości - boska i ziemska - łączą się w ołtarzu, w sprawowaniu świętej Eucharystii - mówił. - Dlatego też nieustannie zabiegajmy o cześć, szacunek dla Eucharystii, o umożliwienie i uczestniczenie we Mszy św. Zabiegajmy o to dla nas samych, żebyśmy się nie pogubili w życiu, ale chciejmy też przyprowadzać na świętą Eucharystię zwłaszcza młode pokolenie: dzieci i młodzież. Bo im najłatwiej, najszybciej, przyjdzie zgubić się, jeżeli nie będą mieli właściwych drogowskazów, punktów odniesienia. Niech to jest naszym celem i zadaniem. Tak jak krzyż góruje nad naszym miastem, tak niech chwała Boża góruje w naszych sercach nad wszelkim złem, nad tym wszystkim, co wokół nas.