Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Bielsko-Żywiecki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Historia
    • Biskupi
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
  • GN 16/2025
    GN 16/2025 Dokument:(9218524,Zwycięzca śmierci)
bielsko.gosc.pl → Wiadomości z diecezji bielsko-żywieckiej → Dominika Putyra rusza po złoto do Tokio. Możemy jej pomóc!

Dominika Putyra rusza po złoto do Tokio. Możemy jej pomóc! przejdź do galerii

Od startu w Igrzyskach Paraolimpijskich Tokio 2020 Dominikę Putyrę z Bystrej Krakowskiej i jej pilotkę Ewę Bańkowską dzieli tylko kosztowny sprzęt, bo jeśli chodzi o formę, zawodniczki tandemu mają wszystko, by wywalczyć złoto!

Dominika Putyra i jej tata prezentują sportowe trofea paraolimpijki z Bystrej Krakowskiej.  
Dominika Putyra i jej tata prezentują sportowe trofea paraolimpijki z Bystrej Krakowskiej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jest muzykoterapeutką, gra na organach, na harfie. Posługuje się pięcioma językami. Próbowała szermierki, żegluje, pływa, jeździ na nartach, łyżwach, rolkach, konno. I oczywiście, na rowerze - zdobywając medale mistrzostw Polski, Europy i świata - mimo że... nie widzi. Za trzy tygodnie Dominka Putyra z Bystrej Krakowskiej i jej pilotka Ewa Bańkowska będą reprezentować Polskę w parakolarstwie na igrzyskach w Tokio.

To już ostatnie tygodnie przygotowań do najważniejszych dla sportowca zawodów. 15 sierpnia wylatują do Japonii. Tam, po dwutygodniowej aklimatyzacji, 28 sierpnia czeka je pierwszy start - jazda indywidualna na czas, na dystansie około 30 km.

Na igrzyskach zawodnik parakolarstwa powinien wystartować w trzech konkurencjach. - Mamy ich cztery: dwie na szosie, dwie na torze, więc jedną można odpuścić - śmieje się 36-letnia bystrzanka.

Dominika i Ewa najpierw wystąpią w jeździe indywidualnej na czas. Potem będzie jeszcze wyścig ze startu wspólnego oraz konkurencje torowe, na dystansach 1 i 3 km. Nasze zawodniczki skupiają się przede wszystkim na szosie. I na pewno - jako brązowe medalistki mistrzostw świata z Portugalii - będą mocno walczyły o najwyższy stopień podium.

Zawody będą dla nich dużym wyzwaniem. - W wielu sportach paraolimpijskich, w których startują osoby z dysfunkcją wzroku, są trzy kategorie: B1, B2 i B3, do których przypisywani są zawodnicy w zależności od stopnia utraty wzroku. W tandemach jesteśmy klasyfikowani wszyscy razem. Osoba niedowidząca może dostrzec ukształtowanie terenu, miejsce, gdzie akurat jesteśmy, ja nie widzę zupełnie nic - mówi Dominika.

Na razie od startu dzieli je jedno zmartwienie - sfinansowanie koniecznego sprzętu. By pozyskać pieniądze, Dominika założyła zbiórkę na portalu polakpotrafi.pl: Tandemem po złoto - Tokio 2021. Każdy może wesprzeć nasze zawodniczki nawet drobną wpłatą.

Dominika i Ewa - mistrzynie Polski i Europy, brązowe medalistki mistrzostw świata.   Dominika i Ewa - mistrzynie Polski i Europy, brązowe medalistki mistrzostw świata.
Archiwum Dominiki Putyry

- Niestety, budżet naszej kadry nie wystarcza na pokrycie wszystkich potrzeb - wyjaśnia Dominika. - Pieniądze ze zbiórki zostaną przeznaczone na ramę roweru (koszt ok. 35-40 tys. zł), dyski (ok. 11 tys. zł) i koła karbonowe (ok. 6 tys. zł), kierownicę czasową (w tym momencie mamy pożyczoną), pedały z pomiarem mocy (ok. 6 tys. zł), pobyt i przelot trenera, Ewy (ok. 17  tys. zł). Jeśli zbiórka nie powiedzie się, będę go spłacać z własnych przyszłych środków - stypendium, zarobków... Obecnie koszt sprzętu zdecydowanie przekracza mój stan posiadania. Natomiast jeśli cel zostanie przekroczony, pieniądze zostaną wykorzystane na jeszcze lepsze przygotowanie się do startu (zakup części rowerowych z wyższej półki, treningi w namiocie tlenowym, zaplecze rehabilitacyjne).

Wystarczy chwila rozmowy z Dominiką, by być pewnym - w taką osobowość na pewno warto zainwestować.

Ewa i Dominika zaczęły trenować ze sobą dopiero w ubiegłym roku. Razem na rower wsiadły 19 sierpnia, trzy dni później miały kraksę na starcie wspólnym. Ewa uszkodziła sobie mięsień czterogłowy i rozpoczęła rehabilitację. Trenowały osobno. A w maju tego roku zaczęły rywalizację podczas zawodów mistrzowskich w kraju i zagranicą, i... zaczęły przywozić medale! W tym roku zdobyły już mistrzostwo Europy w jeździe indywidualnej na czas, srebro ze startu wspólnego oraz brąz mistrzostw świata w jeździe indywidualnej na czas.

Dominika i Ewa wyruszają na wyścig torowy.   Dominika i Ewa wyruszają na wyścig torowy.
Archiwum Dominiki Putyry

O to, by sport był obecny w życiu Dominiki i jej dwóch braci, od początku dbali rodzice. Tata zabierał je na pływalnię, mama na narciarski stok. To tam, na stoku Dębowca, zaczęła się jej przygoda ze sportem. Przez pięć lat ambitnie trenowała narciarstwo zjazdowe - z chłopakami, bo lubiła, kiedy jest trudniej.

W czwartej klasie podstawówki zachorowała na grypę. Infekcja uwolniła chorobę genetyczną, przez którą dziewczynka zaczęła tracić wzrok. Po trzech miesiącach mała problemy z czytaniem. Nikt nie wiedział, co się dzieje. A to nie zauważyła małej skoczni na stoku, a to lodu, a to wjechała na siatkę.

Uwagę na jej kłopoty zwrócili nauczyciele. - Ale miałam mądrego wuefistę, który mi nie odpuszczał. Mówił, że z zamkniętymi oczami do kosza mogę rzucać, to rzucałam, serwować też mogłam. Poza tym brałam udział we wszystkich zajęciach. Kiedy klasa biegała, ja biegłam za szybszą koleżanką w czerwonej koszulce - uśmiecha się Dominika. - Kiedy tylko był czas, jeździliśmy na basen, nad morzem - zawsze kilka razy dziennie kąpiel w Bałtyku. Aktywności fizycznej mi nie brakowało.

Regularny wysiłek fizyczny pomaga jej także w radzeniu sobie z hipoglikemią.

Dominika z rodzicami i ks. Tomaszem Niedzielą, wikarym w Bystrej Krakowskiej.   Dominika z rodzicami i ks. Tomaszem Niedzielą, wikarym w Bystrej Krakowskiej.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kiedy miała 16 lat, dostała od taty rower - tandem. I tym tandemem jeździła też z koleżanką w Zakrzewie, gdzie trenowała jazdę konną. - Jeździłyśmy 6, 8 kilometrów po zakupy i szczęście w nieszczęściu - przez trzy dni codziennie „leciała” nam dętka, więc też codziennie jeździłyśmy do serwisu rowerowego. Okazało się, że problemem była obręcz. Ale to tam porozmawiałyśmy z panem Eugeniuszem Adamowem, którego syn prowadzi nasze kolarki juniorki. Przyjrzał się mi i powiedział, że powinnam się zgłosić do klubu, bo „będą ze mnie ludzie” - wspomina Dominika. - Nie wierzyłam mu za bardzo. Byłam przeciętna, jeździłam z amatorami, na wyniki się nie nastawiałam. Poszłam do klubu, ale nie zagrzałam tam długo miejsca, bo miałam świadomość, że wkrótce wyjeżdżam na cztery miesiące do Indii.

Ale po powrocie stamtąd wróciła do klubu. - Wiedziałam, że potrzebuję sportu ze względu na tą moją hipoglikemię.

W ostatnich miesiącach to Tokio stało się priorytetem, więc zrezygnowała z pracy. A pracowała jako... muzykoterapeuta w klinice „Budzik” przy wybudzaniu dzieci ze śpiączki, ale i z osobami z różnymi uszkodzeniami neurologicznymi - m.in. chorymi dotkniętym i Alzheimerem czy osobami autystycznymi.

O swoich przygodach związanych z żeglarstwem, z podróżami do ukochanego Paryża i śpiewaniu na ulicach czy do Wiednia, a nawet do Indii, gdzie najpierw odwiedziła troje swoich podopiecznych z Adopcji Serca w tybetańskim obozie dla uchodźców, a potem mieszkała wśród nich cztery miesiące, może długo opowiadać z pasją.

Podobnie jak o ludziach, których Pan Bóg jej posyła w bardzo różnych okolicznościach życiowych i o marzeniach - m.in. przygotowania filmu z indyjskiej podróży. Porozumiewa się bardzo dobrze lub komunikatywnie po angielsku, niemiecku, hiszpańsku, francusku i... tybetańsku.

Kolarski trener Dominiki mówi, że we wszystkim, co robi, "łączy ducha i ciało". Jak trenuje na rowerze, repertuar piosenek, które jej pomagają, ma bardzo szeroki - od utworów zespołów Europe, Queen, po hymn "Ty wyzwoliłeś nas, Panie" albo piosenkę "Serce wielkie nam daj". - A kiedy już nie daję rady, to tylko "Jezu, Jezu, Jezu" - bo jedno wezwanie jest akurat na jeden obrót korby - tylko to pomaga, kiedy jest już najgorzej - mówi.

Dominika i Ewa na podium mistrzostw Europy.   Dominika i Ewa na podium mistrzostw Europy.
Archiwum Dominiki Putyry

Odkąd pracuje i trenuje w Warszawie, w czasie ferii zawsze przyjeżdża do rodziców w Bystrej na tydzień. To tu złapał ją lockdown i została na trzy miesiące. Zaangażowała się na nowo w życie parafii - grała na organach, śpiewała.

Jej rodzice potwierdzają, że ich córka jest "jak te niewidome konie wyścigowe z dowcipu". Jeden pyta: - Może weźmiemy udział w Wielkiej Pardubickiej? A drugi odpowiada: - Nie widzę przeszkód!

Dla Dominiki fakt, że nie widzi, nie jest żadną przeszkodą. Zapytana kiedyś, skąd bierze tyle energii do życia i działania, odpowiada zdecydowanie: - Jadę na "koksie" pod tytułem Różaniec i Eucharystia. W czasie pierwszych drużynowych mistrzostw Polski zapytałam kolegę z drugiej pary, ile jeszcze. Odpowiedział "ćwiartka". Myślałam, że ćwiartka rundy, a to się okazało, że ćwiartka dystansu, 10 km. Zaczęłam mówić Różaniec. Jak potem dziewczyny mnie pytały, jak mi się jechało, ostatnie 10 km, to powiedziałam, że "jechałam na Różańcu". Tego stylu jeszcze nikt tam nie znał - śmieje się.

Nigdy nie miała pretensji do Pana Boga, że straciła wzrok. - Powiedziałam: "Jak mi zabrałeś wzrok, to teraz sobie ze mną radź!" - mówi. - Zawsze, kiedy nie mogłam gdzieś trafić, prosiłam: "Niech się ktoś pojawi i mi pomoże". I tak się działo. Kiedyś na rekolekcjach oazowych ksiądz nas uczył, że my nie mamy prosić Boga o "malucha", kiedy On może dać nam mercedesa.

Dominika formowała się w oazie, ukończyła kurs animatora, była związana z dominikańską "Beczką" w Krakowie. Za najważniejszy krok w swoim duchowym rozwoju uważa rekolekcje ignacjańskie. - Uporządkowały mi wiele spraw, pokazały wartości, które - jeśli się nad nimi pracuje - warto utrzymać przez cale życie.

Na Eucharystii Dominika jest niemal codziennie. Różance odmawia w czasie "nudnych treningów". Także w czasie zgrupowań czy zawodów. - Jakoś tak się składa, że kościół zawsze jest w pobliżu i mogę pójść na Mszę św. rano albo wieczorem - dopowiada.

Jak mówi: - Kiedyś się zastanawiałam, po co ja jestem w tym kolarstwie. Pomyślałam, że mam być świadectwem. Ewa, bez której nie byłoby żadnych moich sportowych osiągnięć, nie jest osobą wierzącą. Może jestem po to, żeby jej Pana Boga pokazać, że On działa w naszym życiu? Z rekolekcji ignacjańskich mam zakodowane to "magis" - więcej, więcej w kierunku Boga.


O Dominice przeczytacie także w papierowym "Gościu Bielsko-Żywieckim" nr 30 w tekście "Nie widzę przeszkód!".

« ‹ 1 › »
Dominika Putyra z rodzicami w Bystrej Krakowskiej.

WIARA.PL DODANE 26.07.2021 AKTUALIZACJA 27.07.2021

Bystrzanka Dominika Putyra szykuje się na paraolimpiadę w Tokio!

W połowie sierpnia Dominika Putyra i jej pilotka Ewa Bańkowska wyruszają do Tokio, gdzie pod koniec miesiąca wystąpią w tandemie, w konkurencjach kolarskich podczas paraolimpiady. Dominika pochodzi z Bystrej Krakowskiej. Jako nastolatka straciła wzrok. Jest człowiekiem wielu pasji; zawodowo pracuje jako muzykoterapeuta. Z Ewą zdobyła już mistrzostwo Polski i Europy. Przed olimpiadą zawodniczki musiały zainwestować w nowy sprzęt rowerowy. Można je wesprzeć przez portal polakpotrafi.pl, zbiórka: "Tandemem po złoto - Tokio 2021".  

Urszula Rogólska

|

GOSC.PL

publikacja 26.07.2021 22:16

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • DOMINIKA PUTYRA
  • EWA BAŃKOWSKA
  • IGRZYSKA PARAOLIMPIJSKIE
  • KOLARSTWO
  • PARAKOLARSTWO
  • POLAK POTRAFI
  • TANDEM
  • TOKIO
  • TOKIO 2020
  • WYŚCIG TANDEMÓW

Polecane w subskrypcji

  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X